Budziszyn
Jeden kościół, dwa wyznania

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Budziszyn jest miastem wyjątkowym. Żyją razem, w przyjaźni, nie tylko dwa narody – Niemcy i Serbołużyczanie. Także wspólnoty religijne dwóch wyznań potrafiły się dogadać – mają jeden kościół i nawet potrafią odprawiać jednocześnie różne msze.
W takiej, przyznacie, niecodziennej zgodzie swoją wiarę kultywują budziszyńscy katolicy i ewangelicy.
Największy, najstarszy, najważniejszy…
Katedrę św. Piotra widać z daleka. Ratusz, a tuż, tuż za nim wieże katedry to malowniczy i najczęściej fotografowany widok na budziszyńskie stare miasto (jak ktoś ma szczęście do pogody, ja niestety nie miałam, więc musicie zadowolić się fotką z wnętrza). Katedra jest najstarszym i chyba największym (ma 1200 miejsc) kościołem symultanicznym (używanym przez dwie wspólnoty wyznaniowe) w Niemczech. To także najważniejsza budowla sakralna w Saksonii i jednocześnie najstarszy kościół Górnych Łużyc.
Tysiącletnia świątynia
Wzmianki o wzniesieniu w tym miejscu budowli sakralnej pochodzą z roku 1000, kiedy graf Eido von Rochlitz kazał zbudować kościół parafialny. W tym samym miejscu, gdzieś około roku 1213 zaczęto budować kolegiatę dedykowaną św. Piotrowi, a w 1221 miała miejsce konsekracja prezbiterium. Dzisiejszy kształt katedra zyskała w 1430 roku. Oczywiście, z biegiem czasu dobudowywano do niej to i owo, zmieniano wystrój wnętrza, restaurowano.
Razem od czasów reformacji
Spory między katolikami a luteranami o użytkowanie kościoła były na tyle długie, że do akcji postanowiła wkroczyć rada miejska Budziszyna. Rajcy doprowadzili w 1543 r. do podpisania ugody, określającej zasady użytkowania świątyni przez obie wspólnoty. Każde wyznanie ma własny ołtarz i organy. Ich brzmienie jest tak zgrane, że nabożeństwa mogą odbywać się w tym samym czasie. I nikomu to nie przeszkadza. W części katolickiej warto zwrócić uwagę na pięknie wyrzeźbione w drzewie lipowym stalle z motywami roślinnymi, naturalnej wielkości krucyfiks (też z drzewa lipowego), jaki stoi w prezbiterium, późnogotycki ołtarz szafkowy, a także na ołtarz Najświętszego Sakramentu – barwne dzieło czeskiego snycerza Jana Hajka z 1783. W części ewangelickiej warto przystanąć przed ołtarzem Ostatniej Wieczerzy z 1640 r, obejrzeć wybitne dzieło sztuki snycerskiej, jakim jest nigdy nieużywana loża, wykonana dla saksońskiego księcia Jana Jerzego III.
To bardzo ładne i chwalebne. U nas tez istnieja koscioły, w których odprawia się nabożeństwa różnych wyznań, ale to raczej małe wiejskie kościółki na wschodzie. Nie słyszałam o tym, by gdiześ odprawiano równoceśnie! Za mało sie mówi i pisze o tym, ze przeciez mozna życ w zgodzie!