Warcino
Letnia rezydencja Żelaznego Kanclerza

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Otto von Bismarck, twórca zjednoczonych Niemiec, po przyjeżdzie do Warcina, w pierwszym liście do żony Joanny pisał: ? Jest tutaj tak cicho i spokojnie, tak dziko, że jak się wieczorem wyjdzie przed pałac, to słychać wycie wilków….
Wilków dzisiaj już tu nie ma, a spokój jest tylko w wakacje. W pałacu bowiem znajduje się szkoła.
Za zasługi dla ojczyzny
Wieś Warcino leży w powiecie słupskim, zaledwie 50 km od Ustki. Należała do pruskiego rodu von Zitzewitz. Majątek kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk, aż w 1867 r. kupił go ówczesny prezes rady ministrów hrabia Otto von Bismarck (za pieniądze ? 400 tysięcy talarów ? które otrzymał po zjednoczeniu Niemiec, jako gratyfikację za zasługi dla ojczyzny). Większość tej kwoty przeznaczył na zakup majątku w Warcinie. W rękach rodu Warcino (wtedy Varzin) pozostało aż do 1945 r. (ostatnia mieszkanka ? Sybille, nie ewakuowała się przed zbliżającymi wojskami radzieckimi. Pozostała w pałacu i przed wkroczeniem Rosjan, w nocy z 5 na 6 marca 1945 r., popełniła samobójstwo).
Rodowa siedziba
Pałac oficjalnie pełnił funkcję letniej rezydencji, ale kanclerz przebywał w nim nawet i osiem miesięcy w roku (mieszkał tu z żoną i trójką dzieci). Zauroczony pięknym jego położeniem postanowił go rozbudować. Majątek bowiem znajdował się w fatalnym stanie (według żony kanclerza był ?trochę szkaradny, ze zniszczonymi wstrętnymi pokojami?). Nowi właściciele od razu przystąpili do rozbudowy rezydencji, którą powiększali kolejni członkowie rodziny. Efekt tych prac możemy i dziś podziwiać, bo pałac przetrwał II wojnę światową. Pozostało również wyposażenie ? wspaniały holl z licznymi trofeami myśliwskimi (w tym z wypchanym dzikiem) i sala kominkowa z biurkiem Bismarcka, bronią myśliwską i popielniczką ze stopy słonia. W sypialni (dzisiaj pokój nauczycielski) kanclerz przeredagował depeszę emską, która doprowadziła do wojny francusko-pruskiej. Na zewnętrznej ścianie pałacu wmurowano płaskorzeźbę ulubionego ogiera kanclerza ? Schmetterlinga (czyli Motylka).
Psi cmentarz w pałacowym parku
Rezydencja jest otoczona malowniczym parkiem (tutaj rosną najstarsze w Polsce daglezje). Bismarck jeszcze go powiększył, obsadzając lasami dodatkowo ok. 800 mórg. Żelazny Kanclerz sam rozplanował ścieżki, alejki i tarasy. Wyznaczył też miejsce na cmentarz ulubionych zwierząt. Dziś kamienie nagrobne, wyjęte z bagna i oczyszczone, znów możemy oglądać na parkowym trawniku. Płyt jest 14. Trzynaście to nagrobki dogów, które kanclerz hodował. Jeden z nich był psem prawdopodobnie myśliwskim. Wskazuje na to napis na nagrobku ?darz bór?. Zapewne zginął w jakiejś potyczce (jeden z najsłynniejszych psów kanclerza ? Tyrras jest pochowany w Schönhausen, tam gdzie urodził się Bismarck).
Warcino jest przecudowne. Ta cisza trwa nadal. Polecam odwiedzić Warcino i okoliczne miejsca z dala od zgiełku https://www.gdansktrips.com/otto-von-bismarck-manor-in-varzin/