Praga
Muzealne klozet art

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Wypróżnianie się towarzyszy ludziom od zarania dziejów. WC, 00, toalety, wychodki, ustępy, ubikacje, wygódki, latryny, usiadki, sławojki, gdaniska, wykusze latrynowe, sedesy, muszle klozetowe, pisuary, nocniki ? tak nazywamy miejsca i wyposażenie tych miejsc, gdzie ?nawet król piechotą chodzi?.
Brytyjski historyk Greg Jenner twierdzi, że błędnym jest założenie, że im starsza cywilizacja, tym gorszy poziom higieny. Wręcz przeciwnie! Wykopaliska sprzed 2000 lat p.n.e. świadczą niezbicie, że cywilizacja harappeńska (zwana też Cywilizacją Doliny Indusu) oraz wiele innych cywilizacji w tych czasach, korzystało ze spłukiwanych toalet z prawdziwego zdarzenia. Natomiast w średniowiecznej Europie było standardem, że mieszkańcy miast w nocy korzystali z nocnika, a jego zawartość rano wylewali z okna prosto na ulicę. Przechodnie w tych miastach jeszcze w XVIII wieku krzyczeli ?Idzie się!?, żeby uprzedzić o swojej obecności i zapobiec wylaniu na ich głowy pachnących płynnych nieczystości z ekskrementami.
Jedno z czterech
Na świecie istnieją tylko cztery muzea toalet. Najstarsze otwarto w 1992 r. w indyjskim New Delhi. W Azji jest jeszcze jedno muzeum w japońskim mieście Kitakyushu (najstarsze eksponaty pochodzą w nim z XIX wieku i chodzi raczej o prezentację marketingową produktów sanitarnych firmy TOTO). Media piszą bardzo dużo o muzeum ?Toilet Seat Art Museum?, którym chwali się miasto San Antonio w USA, które jednak należy traktować w kategoriach prywatnych, garażowych zbiorów desek klozetowych, a nie poważnego przedsięwzięcia, które pokazuje historię wyposażenia toalet. Kolejne tego typu muzeum znajduje się w czeskiej Pradze.
Trudne początki
Toaletami i wszystkim co jest z nimi związane, zainteresował się inż. Jan Sedláček w 2000 r. Kupił wtedy zdewastowaną twierdzę Třebotov koło Pragi. Podczas prac rekonstrukcyjnych zauważył dziwny kamienny obiekt sterczący z muru, który przypominał średniowieczny wykusz z wieżą latrynową, w której zawartość trzewna podczas porannej defekacji Jaśnie Wielmożnych Panów spadała wprost do dołu kloacznego, skąd później służący wywozili zawartość na gnojowisko. To był duży impuls i od tego czasu obudziła się w nim dusza kolekcjonera. Pozyskiwanie informacji o tej najzwyklejszej ludzkiej potrzebie, było nadzwyczaj trudne. Mało kto chciał o tym rozmawiać, ponieważ kwestia wypróżniania się, jest ciągle dla wielu osób wstydliwa. Znajomi się z niego naśmiewali, jednak od czasu do czasu przysyłali jakieś stare eksponaty. Kiedy było ich już dosyć dużo, założył ?Muzeum historických nočníku a toalet? (Muzeum historycznych nocników i toalet), które później przeniósł z trzebotowskiej twierdzy do samego centrum Pragi (na ul. Michalską 1). Wiele eksponatów przysłali mu sami zwiedzający, po obejrzeniu ekspozycji.
Niepotrzebne tabu
Dzisiaj w muzeum można zobaczyć około 2000 sedesów, nocników itd. Są między nimi takie unikaty, jak na przykład nocnik Napoleona Bonaparte lub chińskiego cesarza Qianlonga. Wiele klozetów i nocników pochodzi nawet z XV wieku. Zwiedzający muzeum znajdą w nim wiele przedmiotów związanych z dziejami WC (pułapki na pchły, mydła, klozety podróżne, bidety, papiery toaletowe itd.). Praskie muzeum historycznych nocników i toalet, jest największym tego typu na świecie. Ideą właściciela jest detabuizacja wszystkiego, co dotyczy ubikacji. Swoją drogą należy też przyznać, że niektóre historyczne ?świątynie dumania? są naprawdę dziełami sztuki. Sami mogą Państwo to ocenić, zwiedzając to niecodzienne miejsce w czeskiej Pradze, o którym właściciel twierdzi, że ?gówniany interes? dobrze mu się kręci.
Dla zainteresowanych:
Muzeum otwarte jest od wtorku do niedzieli, bilety wstępu: 150 CZK (około 25 zł), dzieci, studenci, seniorzy 100 CZK (około 17 zł), dzieci do lat 6 darmowo.
Specjalne podziękowania dla Szanownej Pani Dyrektor Renáty Sedláčkovéj za uprzejme udostępnienie zdjęć ilustrujących artykuł.
A to ci heca! Przy najbliższym pobycie w Pradze odwiedzę to muzeum. Bywam tam często służbowo, a nie wiedziałem!
Ja natomiast mam inną kolekcję. Fotografuję kibelki. Ten oto na przykład pochodzi z Efezu, z greckich ruin w Turcji. Publiczny, ale już starożytni spłukiwali nieczystości wodą, a zdaje się i podgrzewali ciepłą woda siedziska!