Praga
Ogrody Wallensteina

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Trudno sobie wymarzyć lepszą lokalizację w Pradze dla tego pałacu i jego ogrodów. Na lewym brzegu Wełtawy na Małej Stranie, u stóp praskiego Zamku.
Tuż obok Mostu Manesa (Mánesův most), pierwszego na północ od słynnego gotyckiego Mostu Karola (Karlův most) i odległego od niego o jeden przystanek tramwajowy lub kilka minut spaceru. Dodam, że oba te mosty łączą zabytkowe dzielnice czeskiej stolicy: Hradczany i Małą Stranę na zachodnim i Stare Miasto, z dawnym żydowskim Josefovem, na wschodnim brzegu rzeki. Równocześnie tuż obok wejścia do Ogrodów Wallensteina (Valdštejnska zahrada), bo o nich oczywiście mowa, znajduje się stacja metra Malostranská, a także przystanki tramwajowe z których można dojechać w różne miejsca miasta na jego obu brzegach.
Siedziba cesarskiego wodza
Spośród licznych praskich parków i ogrodów, Ogrody Wallensteina, chociaż niewielkie, są nie tylko najstarszew stylu barokowym, ale także najpiękniejsze. Mimo że stanowią teren Senatu, są dostępne dla publiczności, bezpłatnie. Podczas każdego pobytu w Pradze staram się tu wpaść przynajmniej raz. Przepiękny jest bowiem nie tylko sam ogród i jego rzeźby, ale również widoki z niego. Na praski Hrad (Zamek), bliżej stojące zabytki z wyróżniającą się kopułą kościoła św. Mikołaja i okoliczne pałace.
Można tu znakomicie zrelaksować się w ciszy i spokoju dosłownie o kilka kroków od wielkomiejskiego szumu i gwaru. Ładnie prezentuje się to miejsce również oglądane z góry, z zamkowych murów, w pobliżu wschodniej bramy Zamku. Pałac Wallensteina i ogrody w jego kompleksie zbudowano na polecenie jednego z najpotężniejszych i najbogatszych ludzi początku XVII w. w Czechach, Albrechta Eusebiusa Wenzenslausa von Wallensteina (1583-1634), generalissimusa ? dowódcy armii cesarskiej w okresie wojny trzydziestoletniej (1618-48).
Pierwszy barokowy pałac w Pradze
Jako ciekawostkę wspomnę, że żołnierze jego armii, liczebnie dochodzącej do 50 tysięcy ludzi, nie otrzymywali żołdu z cesarskiej kasy, lecz żyli tylko z rabunku. Nie było to zresztą w tamtych czasach niczym nadzwyczajnym. Przecież za największe klęski, jakie mogą spotkać ludność, uważano mór (zarazę), pożary i przemarsz wojsk. Książę von Wallenstein, bo i taki tytuł nosił, zgromadził na służbie u Habsburgów ogromny majątek. I postanowił wybudować w Pradze pałac, który wielkością i urodą zaćmi Zamek. Pod jego budowę zburzono 23 domy, cegielnię oraz zlikwidowano trzy istniejące ogrody.
Był to pierwszy w tym mieście pałac barokowy, wzniesiony w latach 1624-30. Obecnie jest on niedostępny, gdyż wraz z sąsiednimi: Kolovratským i Malym Fűrstenburským, a także dawną ujeżdżalnią koni (Valdštejnska jizdárna), stanowi siedzibę Senatu Parlamentu Republiki Czeskiej. Z tego kompleksu zwiedzać można, jak już wspomniałem, tylko ogrody.
Tak, jak blisko 500 lat temu
Tworzono je równocześnie z budową pałacu. Pierwotnie w stylu włoskim, podzielone na części. Wiadomo, że już wówczas był w nich staw rybny. Natomiast na znajdującej się w jego środku sztucznej wysepce stała nie, jak obecnie, rzeźba, lecz prawdopodobnie była fontanna. W XVIII w. ogrody uległy pewnej zmianie, ale podczas ich rekonstrukcji przeprowadzonej w latach 50. i 90. XX w., przywrócono im wygląd bardzo podobny do najstarszego. Prostokątny staw, z okrągłą sztuczną wysepką, pośrodku której, na kamiennym postumencie, stoi posąg Herkulesa walczącego maczugą ze smokiem, a spod czterech mniejszych rzeźb na jej okręgu tryskają fontanny, otaczają jednopiętrowe zabytkowe budynki w słoneczny dzień odbijające się w wodzie. Pływają w niej m.in. złote ryby, a po niej dzikie kaczki i inne ptactwo.
Nie w 1848 a w 1648.