Praga
Prasko-sądeckie koneksje przez wieki

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Bywalec praskiego bruku (jako korespondent PAP w Pradze w latach 1985-1993), sądeczanin Leszek Mazan, zwraca uwagę na prasko-sądeckie koneksje. Zauważa, że oba naddunajeckie Sącze ? Stary i Nowy ? dały Pradze liście laurowe do sławy i chwały króla Wacława II, a samemu Wacławowi siostrzenicę św. Kingi ? Gryfinę, żonę Leszka Czarnego.
? Po śmierci małżonka i po zajęciu Małopolski przez Czechów, Gryfina przebywała ? jako następczyni Kingi ? w klasztorze w Starym Sączu i podpisywała się jako ?domina de sandacz?, a następnie wyjechała do Pragi, do swej siostry Kunegundy, matki miłościwie panującego w Czechach i Polsce Wacława II. Polska ciotka opiekowała się młodziutką Ryksą, którą Wacław poślubił w 1303 r. Od królewskiego siostrzeńca dostała miasto Budyń z okolicami, a gdy zmarła została pochowana obok Kunegundy, królowej Czech, małżonki Przemysława Otokara II w kościele św. Jakuba na Starym Mieście (ulica Jakubska, obok oo. Franciszkanów).
Po spacerze przez kamienny Most Karola docieramy do kompleksu uniwersyteckiego na Starym Mieście. Na Uniwersytecie Karola (starszym od Uniwersytetu Jagiellońskiego) jednym z najzdolniejszych studentów był Jakub z Sącza, przyszły rektor krakowskiej Alma Mater w 1420 r. Co ciekawe, jedną trzecią słuchaczy w tych czasach stanowili Polacy. Spośród rektorów uczelni krakowskiej blisko dwudziestu (m.in. Paweł Włodkowic) było absolwentami Uniwersytetu Karola.
Cesarzowi Rudolfowi II ziemia sądecka (Łukowica i Nowy Sącz) podesłała na Hradczany wielkiego alchemika Michała Sędziwoja, który mieszkał i pracował na Hradczanach, w Baszcie Alchemików. W jednej z komnat zamku królewskiego można zobaczyć tablicę umieszczoną na polecenie cesarza Rudolfa II: Faciat hoc quispiam alius, quo fecie Sendivogius Polonus! (Niechaj kto inny dokona tego, czego dokonał Polak Sędziwój!). Trudno się dziwić skoro na cesarskich oczach przybyły z Polski uczony dosypał do wrzącego w tyglu ołowiu jakiś tajemniczy proszek i oto powszedni metal zamienił się w złoto. Działo się to na Hradczanach w 1598 r. W świat poszła wieść, że Polak wydarł Bogu i przyrodzie tajemnicę życia i posiadł kamień filozoficzny.
? Równie znaczący był dla Sądecczyzny import z Czech ? dodaje Leszek Mazan ? dzięki wydanej we Lwowie w 1869 roku powieści Jana Lama Wielki świat Capowic, najpopularniejszym Czechem w Galicji był Forsztecher (naczelnik miasta) Vaclav Precliczek. To dzięki tej fikcyjnej capowickiej postaci w całym zabiorze austriackim Czechów nazywano ?precliczkami?.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- Jerzy Leśniak jest autorem książki: Sądeckie ścieżki. Od Ziemi Świętej do Kalifornii. Reportaże z 25 krajów
Dodaj komentarz