Kielce
Na narty na górę Telegraf

Autorka: Anna Ochremiak
Stok na górze, taka większa jego połowa, jest stosunkowo stromy i przez to nawet atrakcyjny, ale powszechne porównywanie go z zakopiańskim Nosalem jest co najmniej na wyrost. Aczkolwiek kilka zjazdów może sprawić frajdę.
fot: Anna Ochremiak
Kielce. Na narty na górę Telegraf
Trasa zjazdowa ma 400 m. Prowadzi dokładnie wzdłuż wyciągu. Niespieszny obrót zajmuje ok. 5 min.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Jeździłam na tym stoku raz i jestem zadowolona. Pognała mnie ciekawość. Pewnie więcej tam się nie wybiorę, bo na tak mała górkę to trochę dla mnie za daleko. Ale zazdroszczę mieszkańcom, że Kielce mają w sumie tuż na granicy miasta tak atrakcyjny stok.

Góra Telegraf, bo o niej mowa należy do Gór Świętokrzyskich, do ich Pasma Dymińskiego. Wznosi się na wysokości 408 m n.p.m. Wysokość względna to 130 m.

Na szczycie góry Telegraf stoi należący do Polskich Sieci Nadawczych maszt radiowy o wysokości 60 m. Jednak nazwa wzgórza to wspomnienie telegrafu optycznego, który działał tu  w czasach napoleońskich. Idea takiego telegrafu polegała na obserwacji nadawanych w umówiony sposób sygnałów i przekazywaniu ich dalej, do kolejnej wieży znajdującej się w zasięgu wzroku. Taki sposób komunikacji na odległość dominował do połowy XIX w, potem powoli wyparł go telegraf elektryczny.

Obecna wieża stanęła na wzgórzu w stanie wojennym i była wykorzystywana najpewniej do zagłuszania wrażych stacji. Cywilne zastosowanie znalazła od 1995 r.

Stan na 1.02.2022

Zacznę od tego, że stok ma 400 m długości a różnica wysokości wynosi ok. 100 m. Obsługuje go wyciąg talerzykowy poprowadzony na sam grzbiet i drugi, o połowę krótszy, przy terenie do nauki na dolnym, płaskim odcinku stoku. Stok na górze, taka większa jego połowa, jest stosunkowo stromy i przez to nawet atrakcyjny, ale powszechne porównywanie go z zakopiańskim Nosalem jest co najmniej na wyrost. Aczkolwiek kilka zjazdów prawą, bardziej urozmaiconą a przez to trudniejszą stroną 60-metrowej szerokości stoku może sprawić pewna frajdę.

Co ciekawe: z orczyka ciągnącego pod sam szczyt można wysiąść (przygotowano takie miejsce) nim stok się stanie najstromszy. Co stwarza trzy możliwości: całkiem płasko dla początkujących, trochę trudniej dla tych co się poduczyli i najtrudniej dla bardziej zaawansowanych. To mi się podobało, bo to oznacza, że można się tu nauczyć nieźle jeździć na nartach. Trasy są oświetlone, naśnieżane i ratrakowane. Tego dnia gdy jeździliśmy warunki na stoku były bardzo dobre, choć na trasie wyciągu był straszny lód wymieszany z wyłażącym spod spodu błotem.

I sprzeczne informacje

W internecie pokutuje jednak mnóstwo nieprawdziwych informacji na temat tego stoku. Prostuję więc te najważniejsze:
* Nieprawdą jest, że trasa zjazdowa ma 500 m. Prowadzi dokładnie wzdłuż wyciągu i ma 400 m. Oczywiście jeżdżąc w poprzek stoku – jak kosiarką po trawniku – można pewnie wydusić i kilometr, ale po co udawać? Jest 400 m. Niespieszny obrót zajmuje ok. 5 min. Przez trzy godziny wyszło nam ich 30.
* Nieprawdą jest, że stok obsługuje wyciąg krzesełkowy. Owszem, był tu taki w latach 2011-17. Ale najwyraźniej nie kalkulował się finansowo, więc go zdemontowano (chyba stało się to wraz ze zmianą właściciela infrastruktury) i wysłano do Chrzanowa na Lubelszczyźnie. Teraz są dwa orczyki typu talerzykowego.

Warto wiedzieć

* Na miejscu jest pomoc medyczna, wypożyczalnia nart z serwisem, bezpłatny choć nie za wielki parking, karczma (trochę zimno) z wiatą grillową a także lodowisko – pod namiotem i na wolnym powietrzu. Gdy tam byłam to zewnętrzne pokryte było warstewką śniegu, pod namiotem pracowały maszyny. Nie jeździł nikt.
* Nie jest tanio. W sezonie 2021-22 trzy godziny kosztują 77 zł, cały dzień – 125 zł.  Dla porównania – dzień na Jaworzynie Krynickiej (10 km tras, najdłuższa 2,6 km) kosztuje 130 zł.

Dodano: 4 lutego 2022; Aktualizacja 2 marca 2022;
 

Komentarze: 2

    Anna Ochremiak, 4 lutego 2022 @ 11:37

    Dodam może jeszcze, że z góry jest całkiem fajny widok na Kielce.

    F. Bauer, 21 lutego 2022 @ 10:14

    Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by na narty pojechać do Kielc! Choć ten stok widziałem kiedyś jadąc przez miasto. I nawet jeździli na nim jacyś ludzie :)

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij