Kowno
Klasztor w Pożajściu, największy na Litwie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Największy klasztor, jaki kiedykolwiek powstał na Litwie, do dziś imponuje rozmiarem. Stanął w drugiej połowie XVII wieku na wzgórzu nad Niemnem w pobliżu niewielkiego jeszcze wtedy Kowna.
Teraz z jednej strony podpełzło do niego miasto, z drugiej oblały go wody utworzonego w 1958 roku sztucznego zbiornika wodnego na Niemnie. Nie odebrało mu to jednak wiele uroku: od wielkomiejskiej zabudowy oddziela go pas lasu, a od strony wody wystające ponad drzewa kopuła i wieże wyglądają niezwykle malowniczo.
Klasztor w Pożajściu (Pažaislis) ufundował kanclerz litewski Krzysztof Zygmunt Pac. Wzgórze, na którym stanęła budowla nazwano Mons Pacis, co tłumaczy się jako Góra Pokoju, choć skojarzenie z nazwiskiem fundatora też nie jest od rzeczy. Klasztor zasiedlili kameduli ? zakon o bardzo surowej regule, opartej o pustelniczy tryb życia. Teraz przypominają o nich tylko trzy (z dwudziestu) odbudowane eremy, a w klasztornych murach gospodarują siostry kazimierzanki. Klasztor można zwiedzać, informuje o tym tablica przy wejściu, także po angielsku.
Od 1967 roku zespól klasztorny Pożajście stanowi filię kowieńskiego muzeum sztuki, a dziesięć lat później rozpoczęto trwające nieprzerwanie do tej pory prace remontowe. A jest co robić, bo w czasach przynależności Litwy do ZSRR uległ znacznej dewastacji. Było tu i archiwum, i dom starców i szpital psychiatryczny. Szczęśliwie udało się przywrócić niezwykłą budowlę do pierwotnego wyglądu.
Założenie jest ogromne. Szczególnie pięknie prezentuje się od strony łąki, znajdującej się na lewo od bramy głównej. Ponad klasztornym murem wznosi się imponująca sześcioboczna bryła kościoła Najświętszej Marii Panny, przykryta ogromną kopułą i dwie kościelne wieże. Wnętrze bogato zdobione w duchu dojrzałego baroku. Powinni je zobaczyć nawet ci, którzy nie przepadają za dekoracjami w tym stylu. Latem w klasztorze można posłuchać koncertów muzyki organowej.
Warto wiedzieć
Zwiedzanie klasztoru w Pożajściu warto połączyć z wypoczynkiem nad kowieńskim morzem. Na ładne, czyste plaże dojdziemy brzegiem jeziora z parkingu przy pętli autobusowej. Jest tu trochę trawy, trochę piasku i sosnowy las zbliżający się do wody. W odległości nieco ponad kilometra na północ od klasztornych murów znajdziemy marinę kowieńskiego jachtklubu. Jest tu motel, restauracja, a na grobli można nawet postawić namiot. I obserwować, jak spędza czas kowieńska młodzież: zajeżdżają tu samochodami, parkują w ładnym miejscu i kontemplują przyrodę nie wychodząc z maszyny. Piją piwo, palą papierosy, gadają i ? odjeżdżają. Taki to ? dość tu powszechny ? pomysł na wypoczynek.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- klasztor w Pożajściu
- strona miasta Kowno (tylko po litewsku)
- informacja turystyczna
Tak, na bramie jest napis, że można zwiedzać. Ale proszę pokazać tego, kto zwiedził. Zamkniete na głucho, telefon nie odpowiada, do środka wejść się nie da. Podobno w czasie mszy, ale czy to prawda?
My zwiedzaliśmy z chórem kompleks klasztorny. Do dzisiaj pamiętam zakrystię wyłożona kasetonami z hebanu, gdzie posadzka została zniszczona przez konie. Coś niesamowitego!