Mikołajki
Parada z Królem Sielaw

W bardzo dawnych czasach wodami jezior mazurskich władała ogromna ryba w złotej koronie – Król Sielaw. Gdy na wodach tych zaroiło się od łodzi rybackich, pogańscy bogowie nakazali mu, aby pohamował ludzką zachłanność...
fot: Cezary Rudziński
Mikołajki. Parada z Królem Sielaw
Dziś oprócz dawnego rynku i promenady nad jeziorem warto zobaczyć także Muzeum Reformacji w byłym kościele ewangelickim oraz widok na miasto i okolice z wieży nowego kościoła.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Udane było otwarcie tegorocznego sezonu letniego w Mikołajkach, jednej z najpopularniejszych miejscowości na mazurskim szlaku Wielkich Jezior.

Dobry i ciekawy okazał się trzydniowy program Dni Mikołajek 2013. W najważniejszych jego punktach dopisała pogoda. No i tłumy gości nie tylko z regionu i innych części kraju, ale także zagranicznych, zwłaszcza z Niemiec i Rosji.

Na miejscu Bartów i Galindów

Mikołajki położone między jeziorami Tałty i Mikołajskie oraz w pobliżu łączącego się z tym drugim jeziora Śniardwy zasiedlone były we wczesnym średniowieczu przez wytępione później w ramach „chrystianizacji pogan” staropruskie plemiona Bartów i Galindów. W pierwszej połowie XV w. – pierwsza wzmianka o Mikołajkach pochodzi z 1444 roku – Krzyżacy przesiedlili tutaj osadników z zachodnich Prus. Przyjęło ono nazwę od patrona kaplicy wzniesionej na Wzgórzu wiatracznym – św. Mikołaja z Miry. Ze względu na obfitość wód a w nich ryb, mieszkańcy zajmowali się przede wszystkim rybołówstwem. Ale także flisactwem i wyrębem lasów, a później także tkactwem.

W krainie Króla Sielaw

Z XV w. pochodzi legenda, której współczesna inscenizacja stanowi kulminację parady statków i innych jednostek pływających podczas Dni Mikołajek. W ogromnym skrócie przedstawia się ona następująco. W bardzo dawnych czasach wodami jezior mazurskich władała ogromna ryba w złotej koronie – Król Sielaw. Sielawy to niewielkie, ale bardzo smaczne ryby. Gdy na wodach tych zaroiło się od łodzi rybackich, pruscy pogańscy bogowie nakazali mu, aby pohamował ludzką zachłanność i nadmierne połowy. Rybi król rozpoczął więc wojnę z rybakami. Niszczył ich sieci tak skutecznie, że mieszkańcy Mikołajek zaprzestali połowów, a głód zajrzał im w oczy.

Pierwszy udany połów

Wtedy żona jednego z rybaków przypomniała sobie jednak o starym zwyczaju składania bogom ofiar dla przebłagania ich gniewu. I rzeczywiście poskutkowało. Ale gdy blask księżyca padł na kamień ofiarny, niewiasta zobaczyła na nim małe żelazne kółko, które zabrała ze sobą. Jej mąż, który był także kowalem, przez dłuższy czas wykuwał z metalowych kółek ogromną sieć. Wypłynął z nią wraz z synami na jezioro, zarzucił i… złowił ogromną srebrną rybę w kronie na głowie. Król Sielaw, bo to on był oczywiście, poprosił ludzkim głosem o darowania mu życia, a w zamian sieci rybaka napełnią się rybami jak nigdy dotąd.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij