Batalhia
Perła płomienistego gotyku
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Sklepienie składane trzy razy
Długa, wysoka i surowa nawa zachwyca wspaniałym zdobnictwem okien w których zachowały się częściowo stare witraże, a także kamiennymi rzeźbami. Z lewej strony, na wysokości prezbiterium, przylega do niej kapitularz. To w nim znajduje się grób Nieznanych Żołnierzy z wartą honorową. Budowla ta, z gwiaździstym sklepieniem, ma niezwykłą historię. Zaprojektował je wspomniany już David Huguet w bardzo śmiały sposób. Mimo znacznej szerokości kapitularza, bez wewnętrznych kolumn, lecz z oparciem wyłącznie na murach ścian. Podobno sklepienie to budowano trzykrotnie, za każdym razem udoskonalając je, gdyż dwukrotnie zawalało się. Po wybudowaniu go po raz trzeci nadzorujący tę pracę budowniczy Afonso Dominigues poprzysiągł, że jeżeli i tym razem spadnie, to pogrzebie go pod gruzami. I w trakcie usuwania rusztowań i podpór cały czas stał pośrodku, pozostając na tym miejscu jeszcze trzy dni i noce. Sklepienie wytrzymało i trzyma się od paru wieków nadal.
Niedokończone Kaplice
Niezwykle ciekawym obiektem w zespole architektonicznym monasteru, zdaniem niektórych specjalistów najciekawszym, są Capelas Imperfeitas – Niedokończone Kaplice. Budowę tego ośmiobocznego królewskiego mauzoleum rozpoczęto po rządami króla Edwarda, przerwano zaś na polecenie Manuela I. Który skoncentrował się – niebagatelną rolę w tym przypadku odegrały finanse – na budowie innego wspaniałego dzieła architektury portugalskiej, monasteru hieronimitów – Mostiero dos Jerónimos w Lizbonie. Kaplice – mauzoleum w Bathalii pozostały już na zawsze z niedokończoną górną częścią murów i bez stropu.
W wewnętrznym patio
Najwspanialszą, przynajmniej dla mnie, częścią samego klasztoru, są wspomniane na wstępie królewskie krużganki otaczające z czterech stron kwadratowe patio, z rosnącymi w nim cyprysami oraz ogrodową roślinnością. W jednym z jego narożników stoi niewielki lawaterz – umywalnia w której mnisi myli ręce przed posiłkami i po nich – jadano przecież głównie posługując się dłońmi i palcami. Pośrodku lawaterza znajduje się fontanna z połowy XV wieku. Natomiast w wysokim refektarzu – jadalni w której spożywano posiłki, mieści się obecnie muzeum Nieznanego Żołnierza. Poza opactwem nie ma w Batalhii niczego innego wartego uwagi. Przyjeżdża się tu tylko po to, aby je zobaczyć.
Dodaj komentarz