Kiszyniów
Pusto wieczorem w mołdawskiej stolicy

Podczas z górą godzinnego spaceru spotkałem zaledwie kilku przechodniów. Minęło mnie kilkanaście samochodów. A z lokali przy tej, przypomnę, głównej i reprezentacyjnej ulicy, czynny był tylko salon z automatami do gry...
fot: Cezary Rudziński
Kiszyniów. Pusto wieczorem w mołdawskiej stolicy
Następnego dnia miasto i ruch w nim wyglądało już inaczej, ale fatalne wrażenie pozostało.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Tuż obok Łuku, kilkadziesiąt metrów w głębi Parku Katedralnego, stoi główna prawosławna świątynia miasta – Catedrala Naşterea Domnului – klasycystyczny Sobór Narodzenia Pańskiego, wzniesiona w latach 1831-35. Oglądałem go już w przeszłości, ale po raz pierwszy widzę przy nim wieżę dzwonnicy. Bardzo raziła ona komunistów, wysadzili ją więc w 1962 roku, a katedrę zamienili na salę wystawową. Odbudowana została w 1996 roku, wówczas też świątyni przywrócono funkcje sakralne.

W pobliskim narożniku placu i bulwaru jest wejście do ulubionego przez kiszyniowian Parku Stefana Cel Mare, z pomnikiem tego hospodara z roku 1928. Zaraz za nim rozpoczyna się główna aleja parkowa, Klasyków Literatury Mołdawskiej i Rumuńskiej, z ich popiersiami. Wśród nich rosyjskiego poety Aleksandra Puszkina, który przebywał w Kiszyniowie na zesłaniu w latach 1820-23. Parterowy domek, w którym wówczas mieszkał, odległy stąd o niespełna kilometr, jest od dawna muzeum. Znacznie bliżej, bo w odległości tylko dwu przecznic, stoi gmach Opery Narodowej i Baletu z lat 80. XX wieku.

 W kierunku Placu Wolności

To tylko najważniejsze obiekty w najbliższych okolicach tego placu znajdującego się mniej więcej w połowie bulwaru Stefana Wielkiego. Idąc nim dalej w kierunku południowo-zachodnim, a więc do Piaţa Liberăţi – Placu Wolności, mija się, wzorowany na weneckim gotyku, ratusz. Z jego wieży co godzina rozlega się hejnał miasta. Vis a vis niego jest gmach Poczty Głównej, a po sąsiedzku Sala Organowa. Jedna z nielicznych wartościowych budowli z początku XX wieku, które przetrwały II wojnę światową. Trochę zaś dalej neoklasycystyczny Teatr Narodowy.

Do głównej arterii miasta na jej dalszym odcinku przylega też dawna Dzielnica Ormiańska z zespołem zachowanych domów z końca XIX wieku. A po przeciwległej stronie bulwaru duży plac targowy – Piaţa Central. Jak już wspomniałem, zasługujących na zobaczenie budowli, które „nie zmieściły się” przy bulwarze Stefana Wielkiego lub w jego sąsiedztwie, jest tu niewiele. To przede wszystkim duża, w stylu neobizantyjskim, kamienna cerkiew św. Pantelejmona z 1891 roku odległa od głównego bulwaru o nieco ponad200 metrów.

I tylko nieco odleglejsza, eklektyczna w stylu cerkiew św. św. Teodora i Teodory z Sihla, zamieniona w czasach komunistycznych na Muzeum Religii i Ateizmu. Warte zobaczenia są także stare ulice i uliczki centrum. Zarówno z secesyjnymi kamienicami, jak i jednopiętrowymi, a nawet parterowymi domami. Nowe osiedla, z wielkimi, wielopiętrowymi blokami mieszkalnymi, na szczęście znajdują się poza śródmieściem, chociaż otaczają je dosyć ściśle. W nim na uwagę zasługują natomiast muzea. Jest ich w Kiszyniowie kilka. Bardzo ciekawe i cenne zbiory ma Narodowe Muzeum Archeologii i Historii Mołdawii mieszczące się w specjalnie dla niego zbudowanym w 1888 roku gmachu.

Jego chlubą, poza dokumentami, mapami i historycznymi przedmiotami, są też bogate wykopaliska archeologiczne. Podobnie cennymi oraz dobrze wyeksponowanymi kolekcjami szczyci się Narodowe Muzeum Etnografii i Historii Naturalnej w oryginalnym, stylizowanym na mauretański, budynku z 1889 roku. I to chyba już wszystko. Kiszyniów nie należy bowiem do miast szczególnie ciekawych dla turystów.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 11 czerwca 2012; Aktualizacja 31 stycznia 2020;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij