Sintra
Pałacowe fantazje i ekstrawagancje

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Być w Lizbonie i nie pojechać na Cabo da Roca najdalej na zachód wysunięty skrawek Europy, to wręcz turystyczny grzech. Zwłaszcza że po drodze jest Sintra, gdzie na lato przenosili się portugalscy królowie.
Dla wielu osób, które odwiedziły obydwa miejsca, to właśnie Sintra będzie głównym celem wyprawy a Cabo da Roca, gdzie w malutkiej placówce pocztowej obok latarni morskiej zdobędą pieczątkę, zaświadczającą że dotarli na koniec kontynentu, tylko dodatkiem. Na szczęście na Cabo da Roca najwygodniej dotrzeć specjalnym turystycznym autobusem z Sintry, a powrócić przez Cascais i Estoril, modne podlizbońskie kurorty położone nad Atlantykiem. A są one dość popularne wśród turystów, wybierających się na plażowanie do Portugalii (według statystyk Travelplanet.pl).
Bajkowo kolorowy
Sintra to przede wszystkim górujący nad miejscowością bajkowy, kolorowy pałac Palácio Nacional da Pena, będący perfekcyjnym przykładem XIX-wiecznego romantyzmu w Portugalii. Czar tego wpisanego na listę UNESCO obiektu potęguje się, gdy staniemy przed jego fasadą wejścia głównego, do którego prowadzi urokliwy most, przerzucony przez fosę. Jeśli komuś Palacio da Pena mocno będzie kojarzyć się z Disneylandem, to akurat ta wersja jest mocno wysmakowana. Uroku dodaje rozciągający się wokół pałacu park z egzotycznymi, pochodzącymi z czterech stron świata roślinami i drzewami, krętymi ścieżkami oraz zachwycającymi budyneczkami.
Gotyckie fascynacje
Dla miłośników ekstrawaganckiej architektury to nie koniec podróży po Sintrze. Wrażenie robi Palacio Nacional da Sintra, stylizowana na gotyk, od XV wieku najczęściej wybierana siedziba królów Portugalii, którą wieńczą dwie stożkowe wieże, przypominające ogromne kominy. Od niej niedaleko do Quinta da Regaleria, arcyciekawego ?pałacu milionera Monteiro? (również na liście UNESCO). Ów urodzony w Brazylii syn portugalskich emigrantów, który zbił fortunę na handlu kawą, miał na tyle fantazji, by w XIX wieku wydać majątek na przebudowę kupionego pałacu wedle swoich fascynacji alchemią, masonami, templariuszami, różokrzyżowcami. W efekcie wyszedł z tego gotycki pałac, park, podziemne tunele, kaplica, fontanny czy rozbudzająca wyobraźnię Studnia Wtajemniczenia.
Dodaj komentarz