Spała
Spływamy Pilicą do Inowłodza

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Gdy Spała jest pogodna ? większość gości wylega nad Pilicę. A gdy temperatura spada ? w lasy ruszają grzybiarze.
Choć Pilica jest największym lewym dopływem Wisły ? nie imponuje wielkością. W sensie dosłownym, bo jest płytka i stosunkowo wąska. Za to długa ? w sumie ma 343 km.
Spływać każdy może
Brodzenie w płytkiej wodzie, kajaki i inne pływadełka wypełniają czas i małym i dużym. Fakt, że rzeka jest kręta urozmaica spływ. Płytkie zakola zapraszają do kąpieli, a raczej moczenia się w nurcie (ze względu na mikrą głębokość pływać mogą tylko dzieci). Łuki wymagają precyzji wiosłowania, wysepki ? decyzji, którą burtą kajaka je opłynąć. Właściwie to jak ktoś nie chce, nawet nie musi wiosłować. Nurt niesie sam. Trochę wolniej, ale jest wtedy czas na podziwianie brzegów. A jest co podziwiać, po obu stronach rozciągają się rezerwaty przyrody. Wysokie sosny przeplatają się na brzegach z powalonymi drzewami. To robota bobrów? Być może, bo podobno żyje ich nad Pilicą wiele. Ja tym razem nie miałam szczęścia zobaczenia ich, za to podziwiałam kilka szarych czapli, brodzących po starorzeczu.
Z kajakami nie ma problemu
W Spale nie ma problemu z wypożyczeniem kajaka ? jest już kilka miejsc, które oferują tego typu usługę. Nawet w najelegantszym hotelu ?Mościcki? w recepcji można zarezerwować kilka jednostek pływających. Podstawiają na wyznaczają godzinę, odbierają w wyznaczonym miejscu. Nasza grupa wystartowała przy zabytkowym mości w centrum Spały. Koniec spływu wyznaczyliśmy pod mostem w Inowłodzu. Chcieliśmy dostosować trasę do słabiej radzących sobie z wiosłami koleżanek. A w końcu wszyscy żałowaliśmy, że tak krótko i tak szybko.
Dodaj komentarz