Morze Śródziemne
Śródziemnomorze, czyli między ziemiami

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Geograficznie na parawan północny zrzuca się także czwarty półwysep, a to Anatolia lub Azja Mniejsza, rozciągnięty bardzo równoleżnikowo a zajmowany przez Turcję (z tych też kulturowych aspektów plasowanie go w gronie poprzednich może budzić kontrowersje). W mniejszej bądź większej odległości od tych półwyspów leżą wyspy, niektóre już rzeczone, obficie rozsypane zwłaszcza na morskim areale egejskim pomiędzy Grecją a Turcją. Czasami stanowią one prawie bezpośrednią prolongatę kontynentu. Szczególnie Sycylia, leżąca tuż u samiutkich brzegów Półwyspu Apenińskiego i niemal doń przyrośnięta, z drugiej zaś strony już stosunkowo bliska brzegom Afryki (ok. 145 km od Cap Bon na północo-wschodzie Tunezji). Mniej niźli pół tysiąca kilometrów od Morza Śródziemnego rozprzestrzenia się Morze Czarne. Wzajemnie skontaktowane zespołem słynnych historycznie cieśnin, samo w sobie zamknięte jeszcze ściślej, jawi się ono jako przedłużone ku północo-wschodowi małe Morze Śródziemne.
W przeciwieństwie do europejskiej fasady północnej z jej półwyspami i wyspami afrykańską elewację południową cechuje masywność. Na odcinku zachodnim jest ona łańcuchami górskimi odseparowana od Sahary, natomiast na wschodzie pustynia znaczną długością dochodzi do samego morza z charakterystycznym wyjątkiem w postaci gęsto zaludnionej Delty Nilu (tradycyjnie najdłuższej rzeki świata; w rzeczywistości trafiającej tu jednakże na poważną konkurencję w postaci południowoamerykańskiej Amazonki). Politycznie śródziemnomorskie wybrzeża podlegają wielu państwom, z których główne to kraje o kulturze latyńsko-romańsko-katolickiej, czołowi jej na cały świat reprezentanci, w kolejności geograficznej są to zatem Hiszpania, Francja i Włochy, tworzące podfasadę północno-zachodnią; później Maroko, Algieria i Tunezja, czyli kraje arabskiego Maghrebu, na odsłonie południowo-zachodniej; następnie Grecja i Turcja plus różne kraje jugosłowiańsko-bałkańskie od północo-wschodu; wreszcie Libia i Egipt na parawanie południowo-wschodnim (tu chyba jest też miejsce dla Syrii, Libanu, Izraela).
Od Lugano po Tamanrasset
Państwa bezpośrednio przyległe do brzegów Morza Śródziemnego stanowią tylko fragment znacznie od samego morza rozleglejszego areału określanego mianem Śródziemnomorza (nb. bardzo celnie oddaje to niem. Mittelmeerraum). Składa się nań bowiem cały konglomerat krain i krajów, regionów i państw, geograficznie nad Morzem Śródziemnym nie zawsze leżących, ale połączonych z nim rozmaitymi innymi węzłami, od przyrody i geografii z pewnością ważniejszymi, a na ogół połączonych też bardzo mocno. Od najgłębszej starożytności tworzyły one jednolitą przestrzeń geopolityczną, onegdaj zasadniczo wpisaną w granice imperium rzymskiego na tych jego flankach bądź znajdujące się w sferze zainteresowań Rzymu.
Również obecnie są one mniej lub bardziej powiązane rozmaitymi zagadnieniami czysto współczesnymi. Na kontynencie afrykańskim strefa ta zasadniczo pokrywa się z południowymi (Tamanrasset, d. Fort Laperrine) rubieżami państw arabskich, od północy przyległych do brzegów Morza Śródziemnego, aczkolwiek niewątpliwie istnieją też przesłanki pozwalające na objęcie nią dalszych obszarów na południu, kiedyś składających się na francuskie imperium kolonialne, stanowiących wstęp bądź już przynależnych Czarnej Afryce. W Azji zaś obejmuje Bliski Wschód i Środkowy Wschód, czyli sięga Półwyspu Arabskiego i Zatoki Perskiej, zbliżając się aż do granic Indii (nie będzie chyba od rzeczy wzmianka tutaj o wypuszczeniu się tam ongi Aleksandra Macedońskiego). Ale także w Europie nie jest ona zredukowana do państw stricte śródziemnomorskich.
Dodaj komentarz