Nauders
Malownicze zjazdy i sielska atmosfera

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Nauders na pograniczu austriacko-włosko-szwajcarskim na przełęczy Reschen to nie tylko tereny narciarskie z ponad 200 km tras po dwóch stronach austriacko-włoskiej granicy.
To również wyjątkowa atmosfera zagubionego na rubieżach miasteczka na antycznym szlaku Via Claudia Augusta, gdzie czas płynie leniwie.
Obok hotelu porykują krowy…
Polskich turystów trudno spotkać w Nauders. W rankingach popularności austriackich kurortów zajmuje odległe miejsce (według statystyk Travelplanet.pl). A tymczasem zimowe wakacje tutaj to kwintesencja tego, co kochają polscy turyści. To wygodne hotele i apartamenty o austriackim standardzie, to włoska atmosfera tuż po drugiej stronie Reschenpass, w malowniczo położonym St. Valentino pomiędzy jeziorami Resia i Muta oraz elegancki świat w słynnym w St. Moritz, niespełna godzinę drogi autem od Nauders.
Samo Nauders to urokliwe, pełne życia miasteczko, w którym ekskluzywne hotele umiejętnie wkomponowano w architekturę, nie zatracając kameralnego klimatu. W sercu miasteczka, nad którym góruje średniowieczny zamek Naudersberg, tuż przy hotelu Hochland, jednym z najstarszych w okolicy, słychać porykiwania krów z pobliskiej obory. Dzwony XVI-wiecznego kościoła św. Walentego biją na msze, a nie tylko by oznajmiać pełne godziny. Skibusami przemieszczają się nie tylko narciarze, ale również ?cywilni? mieszkańcy. W Nauders jest szkoła podstawowa, poczta, muzeum, centrum kultury…
Bez wieczornego karnawału
Ci, którzy kochają apres ski jakie znają z Ischgl, Soelden czy Saalbach (liczne umbrella bary na stokach i w kurortach oraz obowiązujące hasło: długie stoki, krótkie noce) nie znajdą go ani przy narciarskich trasach, ani w samym miasteczku. Na uliczki Nauders nie wylewa się z barów dyskotekowa muzyka i gwar przekrzykujących się imprezowiczów w narciarskim rynsztunku. Owszem, w samym centrum jest kilka pubów, ale atmosfera wieczorem daleka jest od hałaśliwego narciarskiego karnawału, charakterystycznego dla modnych stacji zimowych.
Nie ma co jej szukać również przy stokach. Schroniska przy 80 km tras w Nauders mają regionalny, tyrolski charakter oraz taką atmosferę. Wyjątkiem jest dolna stacja gondoli, która, z ruchomymi schodami na perony, bardziej przypomina wejście do galerii handlowej niż bramki do wyciągu.
Nauderix nakręca dzieci na narty
Skipass na cały region to w sumie ponad 200 km tras po austriackiej (Nauders) i włoskiej stronie (Belpiano ? St. Valentin, Trafoi, Sulda). Do Nauders ciągną przede wszystkim narciarze o sportowym zacięciu. Tylko jedną trzecią nartostrad oznaczono na niebiesko tu jako łatwe. Z Kolei blisko jedna czwarta to czarne, trudne trasy. Ale i te czerwone są w większości wymagające.
Z 1400 m n.p.m gondola, a potem wyciąg kanapowy wywozi narciarzy na 2500 m n.p.m., pod Berkastelspitze. Stok spod szczytu do górnej stacji robi wrażenie: ma ok 200 metrów szerokości. Po południowej stronie jest dość płaski, opadając mocniej od strony północnej. Schodzi on do górnej stacji gondoli. Tu rodziny z dziećmi zostają praktycznie na cały dzień, bo tu właśnie mieszczą się szkółki narciarskie, restauracja Nauderix i przedszkole dla dzieci, a także namiot indiański, śniegowa scena, tor do tubingu i mini wioska. Nauderix to lokalny król śniegu. Jego rolą jest rozbudzanie wyobraźni maluchów i sprawianie by jazda na nartach była wyśmienitą zabawą.
Tschayeck jak magnes
Z centrum pod Bergkastel, gdzie zaczyna się ściana lasu, do doliny prowadzi kilka czerwonych i czarnych nartostrad. Ale już jadąc gondolą do góry dobrych narciarzy magnetyzuje wręcz niesamowity widok. To trasy schodzące po odkrytych połaciach z Techeyeck (2700 m n.p.m.), majestatyczne, strome i skąpane w słońcu od rana do wieczora. Narciarze wyglądają na nich jak malutkie czarne kropeczki.
Dodaj komentarz