Stambuł
Na azjatyckim brzegu Bosforu

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kiz kulesi i dzikie ptactwo
Dalej w kierunku Morza Marmara pięknie usytuowaną kawiarnię na samym brzegu cieśniny, ze wspaniałym widokiem na pobliską Wieżę Leandra (popularnie nazywaną Kiz Kulesi, czyli Wieżą Panny) zbudowaną w XVIII w. na skalistej wysepce przy brzegu. Wcześniej, w XII w., stała w tym miejscu niewielka twierdza bizantyjska. Na przeciwległym brzegu Bosforu wspaniale widoczne są zabytki stambulskiej Starówki z pałacem Topkapi, Błękitnym Meczetem, bazyliką Hagia Sophia i nieco dalej meczetem Sulejmana Wspaniałego. Na przybrzeżnych wodach Bosforu szaleje dzikie ptactwo. Oglądamy też z zewnątrz stare koszary Selimiye zbudowane w 1799 r. przez sułtana Selima III. To w nich w latach wojny krymskiej (1853-1856) był szpital wojskowy, w którym mieszkała i pracowała słynna brytyjska pielęgniarka Florence Nightingale (1820-1910) organizując, wraz z gronem 37 koleżanek, fachową opiekę nad rannymi i radykalnie zmniejszając śmiertelność wśród nich. Obecnie w części tych koszar jest muzeum z wyposażeniem z tamtych czasów. Zwiedzanie go możliwe jest jednak tylko po wcześniejszym uzgodnieniu terminu, więc rezygnujemy.
Port Harem i metro Marmaray
Do Kadiköy postanawiamy iść pieszo, chociaż to kawał drogi, a upał daje się we znaki. Ale w oddali widzimy port towarowo-pasażerski Harem oraz, na skarpie, kolejne meczety i budowle. Niestety, decyzja okazuje się błędną. Ładne nabrzeże Bosforu kończy się jeszcze przed Haremem. Zachęcająco wyglądające budynki stoją dosyć wysoko, przy czym część z nich to ogrodzone i dobrze strzeżone obiekty wojskowe. A przystanki autobusowe nagle znikają, gdyż okazuje się, że nie zauważyliśmy rozwidlenia się ulic, a właściwe dosyć gwałtownego skrętu jednej z nich pod górę.
Docieramy jednak do celu…
Zabytków, poza dworcem kolejowym Haydarpaşa, na naszej trasie praktycznie nie ma. Mijamy jeszcze jakiś ogrodzony ? to znowu obiekt wojskowy ? park, duże centrum handlowe i trafiamy na stację? linii metra Marmaray biegnącej pod Bosforem i nim wracamy na brzeg europejski. Ale o stambulskiej komunikacji miejskiej napiszę osobno, bo to ciekawy temat. Jak w 14-milionowym mieście, nie licząc ogromnej aglomeracji, zorganizowano sprawny system przemieszczania się ludzi różnymi środkami transportu. Z przystankami tramwajowymi na które wchodzi się przez bramki jak do metra, okresowymi biletami, którymi płaci się za każdy przejazd osobno.
Dodaj komentarz