Amsterdam
Ulotne doświadczenie Vermeera
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
28 obrazów Johannesa Vermeera, spośród 37 jakie obecnie są na świecie przypisywane jego autorstwu, można oglądać do 4 czerwca w Rijskmuseum w Amsterdamie. To znaczy teoretycznie, bo na stronie muzeum podano, że bilety są wyprzedane.
Świetnie rozreklamowana wystawa zebrała w jednym miejscu wszystkie czytające, piszące listy i muzykujące kobiety Vermeera. Na jednej wystawie można sprawdzić barwę futerka kubraczka, jaki w różnych latach nosiły modelki. Perły w uszach i podobne fryzury z epoki. Wydaje się, że wszystkie czesały się podobnie. Grały na tych samych instrumentach oraz namiętnie prowadziły miłosną korespondencję. W jednym miejscu można napaść wzrok niezwykłością światła i barw, jakie zawarł autor na niewielkich rozmiarów płótnach.
Biegli w temacie podają niezliczoną ilość wiadomości porównawczych i symboliki obrazów Vermeera. Niektóre z nich to rozchylone usta – mające budzić pożądanie, podgrzewacz do stóp – otwartość seksualną. Ale nie widać by „Mleczarka” na obrazie była zainteresowana podgrzewaniem sobie stóp. Zniszczony kaftan, mocne i opalone dłonie oraz koncentracja wskazują raczej na pochłoniecie odmierzeniem mleka potrzebnego do zrobienia puddingu. Perła to symbol duchowej czystości lub ziemskiego piękna – zależy od interpretacji badacza. Waga waży grzechy z dobrocią, a szklana kula na obrazie „Alegorią Wiary” to symbol duchowej łączności z Bogiem.
Naturalnie nie wszystkie interpretacje są wyssane z palca. Dla laików podziwianie odzwierciedlenia pożądania dla pieniądza można wprost zobaczyć w spuszczonym wzroku płatnej miłości, skupieniu twarzy czytającej list czy nawet zobaczyć beztroską zabawę dziecięcą na uliczce w Delft. Swoją drogą – to jedyna zabawa dziecięca jaka zauważyłam u tego artysty. Vermeer miał 11 dzieci i zmarł w wieku 43 lat. Zatem malował swoje nieliczne dzieła gdy miał własne potomstwo.
Panorama Delft nie jest tak monotonna jak ukazują albumy. Emanuje z nich dokładność detalu i uchwycona chwila, ale miasto wydaje się „żywe”. Jednakże dowolność topograficzna autora trochę zbliżyła najważniejsze budynki w mieście. Próżno szukać analogii, mimo że wieże kościołów i ratusza istnieją w realnej perspektywie, stojąc nad kanałem ale panorama jest nieco inna.
* * *
Wystawy czasowe, choć ulotne w czasie, zostawiają jednak wiele w pamięci i przyjemności w doświadczeniu.
Dodaj komentarz