Braszów
We wnętrzu Czarnego Kościoła
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Nie ma tu Wawelu, ani innego zamku. Potężny gotycki Czarny Kościół może jednak z powodzeniem konkurować, chociaż nie wnętrzem, z krakowską katedrą.
Bo 320-tysięczny Braszów (Braşov), trzecie pod względem wielkości i liczby mieszkańców miasto Rumunii, porównywany jest właśnie z Krakowem. Nie tyle może ze względu na zabytkowe mury, baszty i świątynie czy rozległy Piaţa Sfatului – rynek, ile z powodu atmosfery, tradycji miasta rzemieślniczo-kupieckiego oraz kultury.
Najważniejszą i najcenniejszą świątynią miasta jest wspomniany już późnogotycki, trzynawowy Czarny Kościół – Biserica Neagra. Największa świątynia gotycka w tym regionie Europy i najdalej wysunięta w niej na Wschód. Z metryką od 1385 roku, ale w obecnej postaci z końca XV w. Nazwę zawdzięcza osmaleniu jego ścian przez pożar. I pomimo usunięciu później jego śladów, zachowujący ją nadal. Posiada 65 metrowej wysokości wieżę, 6 portali w różnych stylach architektonicznych od gotyku po renesans. A kamienne przypory zdobią rzeźbione posągi świętych.
Wewnątrz zachowała się, pomimo przekształcenia podczas reformacji świątyni z katolickiej na protestancką, m.in. część późnogotyckich, z widocznymi wpływami renesansu fresków. Ponadto neogotycki ołtarz z trzema oryginalnymi tablicami ze skrzydeł XV-wiecznego, przepięknego gotyckiego ołtarza marienburskiego oraz brązowa chrzcielnica z 1472 roku. Chlubą katedry jest kolekcja blisko 120 orientalnych, głównie XVII-wiecznych anatolijskich kobierców. To wota – dary dziękczynne ówczesnych kupców w podziękowaniu za szczęśliwy powrót z wypraw na Wschód. Tego rodzaju wota widziałem w wielu starych siedmiogrodzkich świątyniach. Znawcy bardzo wysoko oceniają również katedralne organy z 1839 roku o 4 tys. piszczałek, na których grane są co tydzień koncerty.
Warto wiedzieć
Braszów to nie tylko zabytki czy pełne uroku miejsca i zaułki Starówki. Jest to tętniące życiem miasto, z bogatą ofertą kulturalną oraz innymi atrakcjami turystycznymi. Z niezliczonymi dobrymi restauracjami, barami, kawiarniami, pubami, klubami itp. o sympatycznej atmosferze. Wiele z nich znajduje się w rynku, lub przy wychodzących z niego ulicach. Przy czym jest to miasto dosyć rozległe – do znajdującego się na jego krańcach luksusowego hotelu jechaliśmy z centrum ponad kwadrans – oraz nowoczesne. Nic dziwnego, że przyjeżdżają do niego chętnie cudzoziemcy. Wśród nich coraz liczniej Polacy, którzy po latach przerwy zaczynają – słusznie! – ponownie odkrywać piękno i uroki Rumunii.
Dodaj komentarz