Szanghaj
Wieżowce widziane z góry

Wzniesione w tym miejscu wieżowce stanowią tylko niewielką część szanghajskich „drapaczy chmur”. W zasięgu wzroku jest ich chyba więcej, niż gdyby wszystkie europejskie zebrać w jednym miejscu. I stale przybywają nowe…
fot: Cezary Rudziński
Szanghaj. Wieżowce widziane z góry
Na mnie widok ten zrobił większe wrażenie, niż panoramy roztaczające się z wież Berlina, Moskwy, Singapuru czy Wiednia...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Z restauracji i platformy widokowej w ogromnej kuli usytuowanej na trzech czwartych wysokości 457-metrowej wieży telewizyjnej Dongfang Mingzhou (Perła Wschodu) na Pudongu roztacza się wspaniały widok na Paryż Wschodu, jak w latach 20. i 30.  XX wieku nazywano Szanghaj. 

Na mnie widok ten zrobił większe wrażenie, niż panoramy roztaczające się z wież innych miast. Tu, w Szanghaju, zawrotów głowy można dostać nie tylko ze względu na wysokość. Dookoła Oriental Pearl, jak nazywana jest wieża telewizyjna po angielsku, niemal w zasięgu ręki widać równe jej, lub niewiele niższe wieżowce Pudongu. To lewobrzeżna dzielnica miasta położonego nad rzeką Huangpu Jiang, 28 km od jej ujścia do najdłuższej (liczy ona 6,3 tys. km) rzeki Chin i jednej z najdłuższych świata – Jangcy. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu Pudong był zaniedbaną dzielnicą portowych magazynów i slumsów, która w przekształciła się w chiński Manhattan.

Wzniesione w tym miejscu wieżowce stanowią tylko niewielką część szanghajskich „drapaczy chmur”. W zasięgu wzroku jest ich chyba więcej, niż gdyby wszystkie europejskie zebrać w jednym miejscu. I stale przybywają nowe, chociaż tutejszy bagnisty grunt – Szanghaj zapada się weń podobnie, chociaż znacznie wolniej, jak Wenecja – zmusza do stawiania ich na głębokich palach i potężnych płytach betonowych. Ale wieżowce, to tylko jeden z widoków. Niemal u stóp Perły Wschodu leniwie płynie, pokonując dwa zakręty tworzące widoczną z góry literę S, nurt szerokiej Huangpu Jiang.

Na jej północnym brzegu widać transatlantyki w Pasażerskim Porcie Międzynarodowym. Na zachodzie sławny Bund i tętniące życiem przez całą dobę centrum miasta. Na południowym zachodzie zaś Stare Miasto, a w dali Frenchtown – teren dawnej Koncesji Francuskiej, w której nawet w czasach kolonialnych 90 proc. mieszkańców stanowili Chińczycy. Bund – po chińsku Waitan, co znaczy błotnisty brzeg, to nadrzeczna dzielnica banków i siedzib wielkich firm, pierwsza w historii świata Specjalna Strefa Ekonomiczna. Chińska Wall Street wybudowana w większości w pierwszej ćwierci XX w.

Z góry siedziby firm wyglądają jak drobiny, chociaż są potężne gdy ogląda się je z poziomu ulicy (najwyższe mają do 20 pięter) nieuporządkowanego ciągu neoklasycznych budowli w stylu amerykańsko-europejskim. Najsłynniejszy, poznamy go po kopule, to oddany do użytku w 1921 roku, Hongkong & Shanghai Bank – obecnie Bank Rozwoju Pudong. Obok, w górę nurtu rzeki, Izba Celna z ciekawymi marynistycznymi mozaikami wewnątrz. Dalej dawne banki: Łączności, Rosyjsko-Azjatycki, Tajwanu, gmach gazety „North China Daily News”, Bank Indii, Australii i Chin, hotele Palace – przez komunistów połączony z sąsiednim Peace oraz Bank Chiński. Dawna wizytówka Szanghaju.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 10 kwietnia 2011; Aktualizacja 28 czerwca 2021;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij