Dolina Chochołowska
Z Kir, Ścieżką pod Reglmi
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z Doliny Kościeliskiej do Chochołowskiej można dotrzeć na kilka sposobów. Tym razem przeszłam Ścieżką pod Reglami, od Kir (Dol. Kościeliska) do Doliny Chochołowskiej. Prowadzi tędy szlak zielony.
Za kapliczką w Kirach wchodzimy w lewo, w las. Mijamy górny skraj Polany Biały Potok. To polana u wylotu Doliny Lejowej. Najstarsze dokumenty wspominają o polanie jako pastwisku już w XVI wieku. Polana podzielona jest na dwie części Lejowym Potokiem. W części wschodniej znajdują się szałasy i wypasane są zwierzęta. W zimie teren ten zamienia się w łatwe trasy zjazdowe. Jest tu wyciąg narciarski i obiekty noclegowe oraz gastronomiczne. Polana jest prywatna i nie leży w obszarze TPN.
U wylotu Doliny Lejowej
Już widać wejście do Doliny Lejowej. To największa z polskich dolin reglowych. Tu zobaczymy sporą wychodnię nazwaną „Skałka”. Czasami można tu spotkać wspinaczy. Przekraczamy Lejowy Potok i podążamy dalej. Wychodzimy na gościniec prowadzący od Siwej Polany. Równolegle z drogą płynie Chochołowski Potok, a nad nim wznoszą się Siwiańskie Turnie zbudowane z dolomitów choczańskich. Pięknie się prezentują w promieniach słońca.
Polana Huciska
Dochodzimy do polany Huciska. Do tego miejsca w lecie dojeżdża turystyczna ?ciuchcia?. Polana Huciska nazywana była niegdyś Hutami. W okolicy wydobywano rudę żelaza (hematyt). Prawdopodobnie już przed XVII wiekiem istniał tu zakład hutniczy. Za Huciskami wkraczamy w Niżnią Bramę Chochołowską. Przed mostkiem na potoku odbiega w lewo wąska ścieżka. Na jej końcu znajduje się Źródło Chochołowskie, najładniejsze z tatrzańskich wywierzysk krasowych. Stanowi ono wypływ części Potoku Chochołowskiego.
W głąb Doliny Chochołowskiej
Wyżej wkraczamy w Wyżnią Bramę Chochołowską utworzoną z czoła grzbietów Bobrowca i Kominiarskiego Wierchu. Po prawej stronie mijamy ładną leśniczówkę, dawne prywatne schronisko Blaszyńskich. Jest to już trzeci budynek, bo dwa poprzednie zostały spalone przez Niemców. Trasa cały czas łagodnie się wznosi. Pod stokiem Bobrowca ukazuje się Polana Chochołowska. Ponad nią wznosi się ośnieżony Wołowiec, Rakoń i Grześ. Z tyłu niesamowicie piękny Kominiarski Wierch. Ta góra zawsze mnie zachwyca i szkoda że wejść tam nie wolno. Na polanie, majaczą we mgłach szałasy. W 1875 roku stało tu 17 budynków pasterskich. W 1930 roku było ich już 60. dziś zostało kilka. W oddali widać światełka w schronisku… W środku cieplutko i przyjemnie. Kilka osób czyta mapy, planuje trasy, zachwyca się górami. Nadchodzi czas na spoczynek w przyjemnym pokoju. Rano ruszamy w dalszą drogę.
Dodaj komentarz