Žabljak
Szczyty Durmitoru i przełom rzeki Tara
Pasmo Durmitor w Górach Dynarskich to obszar czarnogórskiego parku narodowego. Szczyty sięgają tu 2500 m n.p.m., a teren, pełen krasowych wąwozów i uskoków, zachwyca malowniczymi widokami.
Dla turystów pieszych oznakowanie szlaków wokół miejscowości Žabljak bywa dość skromne, dlatego trzeba zaopatrzyć się w dokładną aplikację offline – z zasięgiem w górach bywa różnie. Warto jednak wyruszyć na górskie wędrówki, bo krajobrazu nie da się w pełni docenić zza szyby samochodu.
Największą atrakcją regionu jest most na rzece Tara. Ta imponująca konstrukcja o długości 366 m i pięciu przęsłach wznosi się na wysokość 168-172 m nad dnem kanionu. Smukła, ażurowa sylwetka mostu powstała w 1937 roku, a już w 1942 roku została zniszczona, jednak tylko w najmniejszym przęśle, co – dzięki pomysłowości inżynierskiej partyzantów – uniemożliwiło przejazd wojskom, a jednocześnie pozwoliło na szybkie odbudowanie obiektu po wojnie.
Most najlepiej podziwiać z poziomu tafli Tary. Licząca 149 km rzeka w najgłębszym miejscu kanionu osiąga niemal 1300 m głębokości. Spływy raftingowe to niezapomniana przygoda, szczególnie wiosną, gdy poziom wody jest wysoki, a nurt wartki. Latem rafting pozostaje atrakcją widokową – majestatyczne ściany kanionu, potężne przęsła mostu i niezwykły, turkusowy kolor rzeki robią ogromne wrażenie. W upalne dni orzeźwia także kąpiel w lodowatej wodzie.
Warto wiedzieć
* Czarnogóra z roku na rok zyskuje na popularności jako kierunek turystyczny. Mieszkańcy dawnych krajów Jugosławii już wiele lat temu odkryli uroki czarnogórskiego wybrzeża i kupowali tu działki letniskowe. Od 2006 roku, gdy państwo odzyskało niepodległość, rośnie też zainteresowanie górami. Choć sam kraj liczy zaledwie 623 tysiące mieszkańców, turystów – zarówno zagranicznych, jak i rodzimych – nie brakuje.
* Region rozwija bazę noclegową: powstają liczne domki letniskowe, często ogrzewane, bo Žabljak przyciąga również narciarzy zimą. Nowe drogi i tunele zwiększają dostępność regionu dla zmotoryzowanych turystów z całej Europy. Trzeba jednak pamiętać, że planując trasę, aplikacje online nie zawsze przewidują długie kolejki na granicy z Serbią ani lokalnych „dróg widmo”, które na mapie są przejezdne, a w rzeczywistości – nieprzejezdne.
















Dodaj komentarz