Ustka
Bunkry Baterii Blüchera

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ustka – uzdrowisko, port rybacki i popularna miejscowość wypoczynkowa na środkowym wybrzeżu zyskała nową atrakcję: Park spotkań z historią.
Powstał on na wydzierżawionym od miasta terenie, na którym znajdowały się zasypywane przez nadmorskie wydmy i porośnięte lasem poniemieckie bunkry oraz umocnienia wojskowe. Oczyszczone i zbadane – zostały udostępnione do zwiedzania. Oprowadzał nas przewodnik, Marcin Baranowski, ubrany w mundur przedwojennego szeregowca Wojska Polskiego.
Patronem jest pruski feldmarszałek
Bunkry Baterii Blüchera zbudowało hitlerowskie lotnictwo – Luftwaffe – jako tajny obiekt na wydmach nad Bałtykiem, przy ujściu rzeki Słupi. Jej patronem został pruski feldmarszałek, książę Gerhard Leberecht von Blücher (1742-1819), współautor, wraz z brytyjskim marszałkiem, księciem Arthurem Wellesley’em Wellingtonem (1769-1852), zwycięstwa brytyjsko-pruskiego nad Napoleonem I pod Waterloo 18.VI.1815 r., które zmieniło historię Europy. Postać skądinąd ciekawa. W młodości, jako urodzony i wychowany na należącej wówczas do Szwedów Rugii, służył w kawalerii szwedzkiej. Podczas wojny siedmioletniej wzięty do niewoli przez pruskich rodaków – huzarów ze Słupska – przeszedł na ich stronę. Z garnizonem w tym mieście związany był przez kilkadziesiąt lat, dowodził też stacjonującym w nim pułkiem huzarów, zostając później nawet jego patronem. Pułk ten z numerem 5 aż do klęski III Rzeszy w 1945 r. nosił jego imię.
Cel: ominąć „polski korytarz”
Wróćmy jednak do usteckiej baterii. W połowie lat 30. XX wieku władze hitlerowskie postanowiły zbudować w ówczesnym Stolpmünde – Słupioujściu, jak miasto to nazywane było po II wojnie światowej zanim ostatecznie zostało Ustką, wielki port handlowy. Przez ten port miały być kierowane niemieckie towary do Gdańska, wówczas Wolnego Miasta, z ominięciem tzw. „polskiego korytarza” oddzielającego terytorium III Rzeszy od należących także do niej Prus Wschodnich bez polskich opłat tranzytowych.
Port o tak strategicznym znaczeniu musiał być ufortyfikowany i należycie broniony przed rozdmuchiwanym przez hitlerowską propagandę „polskim zagrożeniem”. Hitlerowskie lotnictwo, zbudowało więc, w ścisłej tajemnicy, zanim jeszcze na dobre ruszyła budowa nowego portu, betonowe bunkry i stanowiska baterii przeciwlotniczej i zaporowej. Czy została ona całkowicie ukończona przed wybuchem wojny, do końca nie jest jasne. Wiadomo natomiast na pewno, że okazała się zupełnie nieprzydatna i w 1939 r. nie oddała ani jednego strzału. Ogromne pieniądze, podobnie jak w przypadku rozpoczętej budowy później niepotrzebnego portu, okazały się wyrzuconymi nie tyle w błoto, co w nadbałtyckie piaski.
Ostatnio miałam przyjemnośc zwiedzać te właśnie bunkry. Pan przewodnik-pasjonat opowiadał ciekwie, z dużym zacięciem, z duża wiedzą. Jednak teren, nawet pokryty śniegiem, sprawiał wrażenie rozgardiaszu. Jakiś taki – nieład ogólny. To psuje wrażenie.
Zgadza sie a wchodzac wejsciem od strony portu czyli zachodnim widzimy strzalke kierunek zwiedzanie oraz jakis sklep z pamiatkami mozna by pomyslec wstep wolny i podazac za strzalka nic bardziej mylnego zostalem uznany za intruza na krzywy ryj nieasertywnosc tych ludzie zniechecila mnie teraz czytam notke ze informacje na tym portalu zostaly zamieszczone rok temu i moga byc nieaktualne bo swiat sie zmienia hahaha normalnie ,zenada a i prosze pamietac o gotowce bo bankomat daleko