Głodówka
Dzieje harcerskiego schroniska

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Polana Głodówka to dość znane miejsce widokowe na szczyty tatrzańskie. Przynależy do wsi Brzegi. Miejsce to znajdziemy przy szosie prowadzącej z Bukowiny Tatrzańskiej do Łysej Polany i Morskiego Oka, czyli obecnie Palenicy Białczańskiej. Dawniej można było dojechać aż do Włosienicy, czyli rzeczywiście do Morskiego Oka. Dzisiaj, by tam dojść, trzeba pokonać pieszo 9 kilometrów w jedną stronę.
Panorama Tatr z Głodówki obejmuje około 76 kilometrów. Zniszczenia lasów odsłoniły szczyty Tatr Bielskich, a widok ciągnie się po Tatry Zachodnie. Moją ?poważną przygodę? z górami zaczęłam właśnie od Głodówki, w początkach lat siedemdziesiątych XX wieku.
Jak było kiedyś, jak jest dziś
Budynek schroniska stoi na wysokości 1138 m.n.p.m. Zawsze mieliśmy pokój „z widokiem na morze”, jak to zwykł mówić ówczesny kierownik obiektu. Trzeba się było wykazać solidną pracą w ZHP, aby dostać wczasy na Głodówce. Po wielu latach wróciłam tu na chwilkę? Zupełnie inaczej było tu przed laty niż jest dzisiaj. Wtedy były tu dwa małe domki poniżej szosy, miniaturowa cukiernia i kamienny budynek na skarpie, pełniący rolę ośrodka wypoczynkowego i szkoleniowego dla instruktorów ZHP. Obiekt nazwano Schroniskiem ?Głodówka?.
Obecnie schronisko to raczej hotel niższej kategorii, ale nadal jest fajnie. Udostępniane jest wszystkim turystom indywidualnym oraz wycieczkom. Dobudowano drugi budynek. Jest duża jadalnia, której strzeże niedźwiedź i dobra kuchnia. Duży teren dla dzieci i muszla koncertowa. To właśnie tu odbywają się bardzo często koncerty i różne imprezy.
Schronisko ma dość ciekawą historię…
Jego budowę rozpoczęto na początku lat trzydziestych XX wieku. Był to budynek drewniany. Tu pozwolę sobie przytoczyć fragmenty wspaniałego wydawnictwa autorstwa Rafała Malczewskiego p.t. „Pępek Świata ? Wspomnienia z Zakopanego”. Jego „język pisarski” bardzo mi się spodobał:
Swego czasu powstał na Głodówce dom, przeznaczony dla uczniów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Inicjatorem tego był Karol Stryjeński, bomba atomowa pomysłów i osiągnięć w wielu dziedzinach bardzo odległych od siebie. Miejsce było jedyne. Najśliczniejsze, jakie można znaleźć u podnóża Wysokich Tatr. Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego, czyli podpułkownik Ziętkiewicz, pomógł wydatnie tej imprezie. Dom stanął szybko, niebywała utulnia dla młodych malarzy pozbawionych forsy. ?Najwyższy Gazda Rzeczpospolitej?- Ignacy Mościcki, zgodził się przybyć na poświęcenie. Dzień był piękny. Prezydenta witały młode malarki, tworząc szpaler wzdłuż dróżki prowadzącej na Głodówkę. Działo się to wczesną wiosną, śniegi leżały jeszcze, ale topniejące już, górami niósł się ciepły wiew i słońce paliło ostro.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- film autorki
No tak, ten widok na Tatry nie ma sobie równych.Nie pociąga mnie to co jest okrzyczane jako najpiękniejsze, ale niech mi ktoś pokaże lepszą panoramę Tatr. Nawet ta z Gubałówki wysiada. Oj, zatęskniłam do tych widoków.Byle do lata.