Szczecin
Galiony – dziobowe ozdoby żaglowców

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Jakaś niepojęta dusza tkwi w „statkach na wiatr”. Budowane są wciąż nowe. Powstają repliki zabytkowych żaglowców.
I nie są to proste maszyny; zdobią je ornamenty, herby, znaki rozpoznawcze, pięknie ukształtowane nazwy… i często pełnoplastyczne rzeźby. To galiony (inaczej aflastony), duże figury, wykonane z drewna, często wyraziście, barwnie polichromowanego. Umieszczane są w części dziobowej statków.
Wypatrywały lądu
Początków tego zwyczaju doszukiwać się trzeba w ozdobach łodzi Wikingów, a rozpowszechniły się głównie w XVIII i XIX w. Kunsztownie rzeźbione figury – ludzkie, zwierzęce, baśniowe czy alegoryczne miały prowadzić statek szczęśliwie po wodach. Miały odstraszać, wypatrywać lądu – stąd wiele z nich ma wielkie, wytrzeszczone nienaturalnie oczy. Były dobrym duchem dla załóg. Równie często nawiązywały do nazwy statku. W każdym muzeum morskim można zobaczyć dziobowe ozdoby, chociażby w Museo Marítimo w Barcelonie, Royal Naval Museum (Orlogsmuseet) w Kopenhadze, Musée National de la Marine w Paryżu, Naval Museum w Karlskronie, National Maritime Museum w Greenwich, Valhalla Museum w Tresco Abbey Gardens, Malta Maritime Museum w Vittoriosie… Można też było przyjrzeć się im na wielkich żaglowcach uczestniczących w Regatach Tall Ship Races 2013 „na żywo” i na wesoło.
Zaskakujące, jak wiele kobiet, rusałek, syren? prowadzi okręty!
* Oto „Morgenstern” na którym syrena obejmuje konika morskiego – piękne przedstawienie. Służył od 1919 r. do połowu ryb na Morzu Północnym i do 1959 r. pływał pod nazwą „Vrouve Maria”.
* Oto „Alexander von Humbolt II” z „anielicą” wpatrzoną w dal. Nowiutki, zaledwie dwulatek jest następcą sławnego z zielonych żagli poprzednika z 1906 r.
* Oto „Tenacious” z syreną wyciągniętą na drzewcu z herbem. Jest największym drewnianym żaglowcem wybudowanym w Anglii w ostatnim stuleciu. Zwodowany w 2000 r. przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych.
Dodaj komentarz