Platamonas
Kelnerzy biegają w poprzek deptaku…
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W północnej Grecji, w prefekturze Pieria i u podnóża masywu Olimpu znajduje się ładne miasteczko Platamonas. Nazywane jest też Platamon, a obydwie nazwy są prawidłowe.
Platamonas wybudowano w miejscu starożytnego Iraklionu. Obecnie to dość duży i prężny kurort, nad którym górują dobrze zachowane ruiny średniowiecznego zamku. Miasto ma swój klimat. Między nowoczesnymi pensjonatami poukrywane są stare, ale bardzo ładne domki greckie. Przy centralnym placu stoi bardzo ładna cerkiew. Obok niej jest ciekawa studnia z ładnymi rzeźbami. Woda jest zdatna do picia. Na placu są też inne pomniki. Można podziwiać ogromne platany. Kiedyś niemal nad samo morze dojeżdżał pociąg. Teraz została tylko stacja, bo kolej przesunięto daleko za centrum. Miasto z wieloma starymi domami jest naprawdę ładne, ale do zwiedzania, chwilowego spaceru, rozrywki.
Tłumnie na deptaku
Wypoczynek, a tym bardziej plażowanie jest tu raczej niemożliwe. W pełni sezonu ogromny tu ruch i hałas. Warczące motory skutecznie odstraszają. Przy głównej ulicy jest coś w rodzaju małego ryneczku. Od niego zaczyna się miniaturowy deptak, na którym nie sposób omijać przechodniów. Turyści suną całymi falami po ulicy, która po południu jest zamykana dla ruchu samochodowego. Knajpy, sklepy, dyskoteki… Tak wygląda każdy wieczór w Platamonas. Przy deptaku nad plażą poustawiane stoliki knajpek przy ulicy a kelnerzy biegają w poprzek sunącego tłumu.
Spokój tylko w katalogu
Plaża… Nie wiem kto te skrawki kamiennego brzegu nazywa plażą. No chyba, że ja na plażę nie trafiłam? Ale innej nie było. W zatoczkach stworzonych przez kamienne obwarowania woda mało ciekawa, mętna i płytka. Opisy zachęcają, że „miejscowość na wzgórzach”… Jest na wzgórzach Stary Pantelejmonas, ale stamtąd dość daleko do morza. Łagodnie schodząca do morza piaszczysta plaża… Taka jest poza centrum, w kierunku Nei Pori. Otoczona gajami oliwnymi… Pełna spokoju… Może tak jest poza sezonem? Turyści, którym oferuje się drogie wczasy w Platamonas są po prostu nabici w butelkę. To tak, jakby się ktoś położył na plaży w Puli, Splicie czy Szybeniku (Chorwacja)… Morze Egejskie jest ciepłe, ale plaże są często kamieniste. Dno przy samym brzegu jest żwirkowate, ale troszkę dalej przyjemny piaseczek. Na skraju miejscowości jest mały port rybacki i przystań jachtowa, więc czy woda w morzu jest czysta? Mam wątpliwości.
Kapliczki przy drodze do Nei Pori
Od spokojnego wczasowiska Nei Pori dzielą miasteczko tylko dwa kilometry. Obydwie miejscowości są połączone kolejką turystyczną. Przejażdżka nią, to sama przyjemność. Można też iść plażą, albo chodnikiem przy drodze… Idąc chodnikiem mijamy ciekawe kapliczki. Bardzo mnie one zaintrygowały… Takich kapliczek jest w Grecji bardzo dużo. Okazuje się, że są one stawiane tak, jak u nas przydrożne krzyże po wypadku. Kapliczki są albo jasne, albo ciemne: stawiane są w podzięce za szczęśliwe wyjście z wypadku, lub dla pamięci zmarłego. Kapliczki te mają kształt domków na wysokiej „stopce”. W domku są drzwiczki, a w środku świeczka, kaganek i zapałki, gdyby ogień zgasł.
Dodaj komentarz