Strzygi
Kościół bez hełmu na wieży
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
To jedno z takich miejsc, które budzą moje zdziwienie. Jedzie sobie człowiek drogą i ani się spodziewa, że zobaczy cos ciekawego.
A tu proszę. Kościół, od razu wdać, że stary, gotycki, zwraca uwagę wieżą bez barokowego (to u nas standard) hełmu. Taką ? uciętą po prostu. Ceglane mury kontrastują z białym tynkiem blend i innych elementów elewacji. Wokół zieleń aż kipi. I jak tu się nie zatrzymać?
Kościół parafialny pod wezwaniem świętego Stanisława zbudowano w II połowie XIV w. Prawdopodobnie na miejscu wcześniejszej świątyni, bo w Strzygach gród istniał we wczesnym średniowieczu. A od połowy XIV w. do początku XVI w. należał do możnego rodu Świnków. Jeśli był gród, była zapewne i parafia. Akt erekcyjny XVIII-wiecznej przebudowy mówi, że kościół parafialny powstał w 1162 r. Jednak pierwsza pisana wzmianka o jego istnieniu pochodzi dopiero z 1431 r.
Świątynię przebudowano gruntownie w 1620 r. dobudowując kaplicę i kruchtę, podwyższono wieżę. Na szczęście nie popsuto jego gotyckiej bryły. Kolejna większa przebudowa miała miejsce w połowie XVIII wieku, a potem w?. W 1959 r. Kościół zyskał wtedy prezbiterium. Teraz całość ładnie odnowiona. Monotonię czerwonej cegły przerywają bielone blendy i fragmenty starych, kamiennych murów. Bielenia ładnie podkreślają to, co najciekawsze. W tymże prezbiterium (wnętrze kościoła ma ciepły, barokowy wystrój) znajduje się ołtarz główny z XVIII w., a w nim obrazy przedstawiające koronację Matki Boskiej (na zasłonie) i Przemienienia Pańskiego. Z drugiej połowy tego samego wieku pochodzą także dwa ołtarze boczne.
Wokół kościoła teren nad wyraz zadbany. Przez niewielką bramkę na wprost wejścia zaglądam na teren parafialnych ogrodów. Strzyżone trawniczki, francuskie żywopłotki. W bramce dwie panie zainteresowane, dlaczego robie zdjęcia: Ładnie ? odpowiadam. Cieszą się moim uznaniem: pokazują ogrody, polecają obejrzenie schodów: takie, dobre na ślub? Rzeczywiście, ładnie by się na nich prezentowała panna młoda w długim welonie. Schody, zbudowane już po ostatniej wojnie, prowadzą na niewielki placyk, jakby ryneczek? to pamiątka po próbie lokacji miasta w XVI wieku. Tak się jednak nie stało.
Dodaj komentarz