Rhön
Muzeum Żelaznej Kurtyny

Autor: Adam Gąsior
Mała miejscowość Rhoen była punktem granicznym – Alpha Point, przez cztery dekady. Obecnie znajduje się tutaj ekspozycja pokazująca, jak wyglądała kiedyś granica.
fot: Adam Gąsior
Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
Budynek stojący przy parkingu znajduje się idealne na dawnej granicy. Wewnątrz możemy obejrzeć ekspozycję ilustrującą historię podziału Europy.
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
  • Rhön. Muzeum Żelaznej Kurtyny
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Żeby zobaczyć, jak jeszcze 25 lat temu wyglądała Żelazna Kurtyna dzieląca nie tylko dawne Niemcy, ale i całą Europę na dwie części, warto wybrać się na obecną granicę Turyngii i Hesji.

25 lat po obaleniu Muru Berlińskiego, rzadko kto pamięta, że Mur nie ograniczał się jedynie do podziału Berlina na dwie strefy. Mur, pod różną postacią ciągnął się przez całe Niemcy. A nawet nie tylko, tzw. Żelazna Kurtyna (powiedzenie Winstona Churchilla) odgrodziła na kilkadziesiąt lat Europę Zachodnią, wolną, demokratyczną, od części wschodniej, będącej praktycznie pod okupacją sowiecką.

Znamy to, co w Berlinie

Turyści interesujący się historią na ogół znają Charlie Point w Berlinie, gdzie zachowało się kilka płyt z dawnego Muru i gdzie istnieje małe Muzeum Muru oraz odtworzony punkt graniczny. Niewiele już zostało autentycznych fragmentów Muru w samym Berlinie. Żeby zobaczyć jak wyglądała w rzeczywistości Żelazna Kurtyna, warto wybrać się do Turyngii.

Dwa światy – dwa plany

Mała miejscowość Rhön była punktem granicznym – Alpha Point, przez cztery dekady. Obecnie znajduje się tutaj ekspozycja pokazująca, jak wyglądała kiedyś granica. Oba landy, Hesja i Turyngia utworzyły Fundację – Point Alpha Foundation. Budynek stojący przy parkingu znajduje się idealne na dawnej granicy. Wewnątrz możemy obejrzeć ekspozycję ilustrującą historię podziału Europy. Są więc wielkie zdjęcia Żdanowa, pomysłodawcy podziału kontynentu ze strony sowieckiej i Trumana, prezydenta USA w owych czasach. Teorią, którą wymyślił Żdanow – dwóch obozów, zachodniego i wschodniego, ilustruje plakat w jeżyku rosyjskim głoszący: Dwa światy – dwa plany. Co do planów państw Układu Warszawskiego, ujawnionych m.in. dzięki pułkownikowi Kuklińskiemu, to są one zilustrowane autentycznymi mapami wojskowymi ze strzałkami oznaczającymi kierunki ataku na zachód i datami zajęcia poszczególnych krajów (czołgi sowieckie w trzy dni miały dotrzeć do Francji).

Jak powstawał mur

Na jednym z ekranów pokazywana jest wizualizacja, jak powstawał mur graniczny. Od małego drewnianego płotu, potem drugiego, wyższego, następnie ogrodzenia z oświetleniem i wreszcie dwóch wysokich płotów, strzeżonych przez reflektory, strażnice, miny. Wszystko to miało powstrzymać Niemców z ?demokratycznych” Niemiec (Niemieckiej Republiki Demokratycznej) przed ucieczką na zachód. W latach 1952-60 (przed powstaniem szczelnej granicy) na zachód przedostało się 2 038 859 osób (w samym 1953 r. – 331 390 osób); w latach 1961- 70, uciekinierów było 436 665 (najwięcej w 1961 roku – 207 026); a latach 1970-90 na Zachód uciekło 928 631 osób (w roku 1989 – 343 854). W ostatnim roku istnienia NRD, każdego roku z komunistycznego raju uciekało ok. 12-13 tysięcy jej obywateli. Szacuje się, że podczas prób przekroczenia granicy zginęło 1010 osób (szacunki z pewnością nie są ostateczne). Ważnym elementem ekspozycji są zdjęcia świadków życia na granicy z nagranymi ich opowieściami. Jak absurdalną i kosztowną inwestycją była granica ukazuje choćby fakt, że na terenie samej Turyngii zainstalowano 118,6 km drutów sygnalizacyjnych. Warto też pomyśleć o liczbie ton betonu i stali użytych do budowy samego ogrodzenia i liczbie żołnierzy zaangażowanych w pilnowanie jej.

Wzdłuż dawnej granicy

Tuż obok budynku (a także przez jego środek), wiedzie autentyczna droga patrolowa, ułożona z płyt betonowych. Jeździły po niej patrole graniczne, na ogół przerobionym trabantem w kolorze maskującym. Idziemy dalej, wzdłuż autentycznego, wysokiego na 3,5 metra ogrodzenia. Tuż obok stoi jedna z zachowanych wież strażniczych. Po kilku minutach spaceru dochodzimy do dawnego obozu armii amerykańskiej, którego nazwa – Alpha Point dała nazwę całemu terenowi. Przez cały czas stacjonowali tutaj żołnierze pułku kawalerii. Stoją tutaj baraki, które w latach 1970-90 służyły żołnierzom, kilka pojazdów opancerzonych, czołg, helikoptery. Z wieży strażniczej można zobaczyć cały obóz, wieże po dawnej stronie wschodniej, teren byłej granicy. W byłym baraku kulturalnym obecnie znajduje się bar Black Horse Inn.

Warto wiedzieć

Alpha Point odwiedza 130 tysięcy ludzi rocznie. Bilet kosztuje 6 euro (ulgowy ? 5 euro).

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij