Valtice
Jak widzę Muzeum Żelaznej Kurtyny
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Młodzi ludzie, zapatrzeni w pozorne wygody powszechnej globalizacji (szybkie podróżowanie, internet itd…), która niestety też niesie ze sobą mnóstwo ryzyka, nie wie, jaka rzeczywistość otaczała nas jeszcze nie tak dawno temu.
Kto ma ochotę zobaczyć, jak pilnowano granic między Układem Warszawskim i NATO, może pojechać na ?Uroczystości burczakowe? (piszę o nich w odrębnym artykule), a potem zrobić wypad do miejscowości Valtice (40 min. samochodem), gdzie istnieje Muzeum Żelaznej Kurtyny (Muzeum železné opony).
Dla pamięci
Tutaj można zobaczyć, jakim sposobem, starano się zatrzymywać nie tylko agentów obcych służb wywiadowczych w latach 50. ubiegłego wieku, ale również uciekinierów ekonomicznych w latach 70., których teraz pokazuje się w roli ofiar socjalizmu. Jest to prywatna inicjatywa ludzi, którzy nie byli pogranicznikami w tych czasach, ale starają się jak mogą, żeby goście byli zadowoleni i zrozumieli, o co na granicach wtedy tak na prawdę chodziło.
Miałem szczęście
W Valticach było i jest nadal przejście graniczne do Austrii, jednak kontroli już na nim nie ma i chyba nie będzie. Jednak nie zawsze tak było. Sam jestem z generacji polskich autochtonów z Zaolzia, których wezwano do odbycia służby wojskowej w ówczesnej Straży Granicznej i chyba tylko łut zwykłego szczęścia zadecydował, że nie byłem nigdy w sytuacji, kiedy musiałbym strzelać do Polaków uciekających na Zachód. Niewielu z ówczesnych pograniczników spotkał jednak taki szczęśliwy los.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- strona Muzeum Żlaznej Kurtyny
Dodaj komentarz