Bystrzyca Kłodzka
Na skarpie, nad bystrą rzeką
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Bystrzyca Kłodzka jest bardzo starym miastem, bardzo pięknym i pełnym zabytków. Trochę jednak zbyt zaniedbanym.
W słoneczny dzień urzeka panorama wspinających się ku wzgórzu uliczek obstawionych ciasno starymi domami i obwiedzionych średniowiecznym murem. W dzień słoty szczególnie mocno straszą liszaje na ścianach i opadające ze ścian tynki. Ogarnięty jest rynek, plac kościelny, planty pod dawnymi murami, czyli centrum na wzgórzu. Im jednak niżej zapuszczamy się w uliczki, tym smutniej, bardziej ponuro.
Czesi, Niemcy, Polacy
Miasto wiele razy zmieniało przynależność państwową. Należało do Czech Przemyślidów, Polski Piastów, monarchii Habsburgów, królestwa Prus, wreszcie po zjednoczeniu Niemiec – do Rzeszy. W 1945 roku wraz z całą Kotliną Kłodzką znalazło się w Polsce. Dawnych mieszkańców wysiedlono, zasiedlili je repatrianci i przybysze z centrum kraju.
Kępa na nadrzecznym wzgórzu
Po czesku miasto nazywa się Kladská Bystřice. Bystrzyca to popularna nazwa w słowiańskich językach, najczęściej związana jest z bystrą wodą. Tak też jest w tym przypadku. Miasto leży ponad ujściem Bystrzycy do Nysy Kłodzkiej. Spolszczona nazwa czeska obowiązuje obecnie. Do 1945 roku (pierwsze zapiski w dokumentach pochodzą z 1319 r.) miasto nazywało się jednak Habelschwerd. Nazwę niemiecką tłumaczy się na kilka sposobów. Jeden z nich także odnosi się do geografii i wiąże się ze słowami: hügel (wzgórze), werder (kępa). Dwa kolejne odnoszą się do dwu różnych osób: legendarnego Habla, wartownika strzegącego drogi handlowej wzdłuż Nysy Kłodzkiej, protoplasty jednego z mieszczańskich rodów lub Gawła (Havla, Habla) z Lamberku (Lwówka Śląskiego), czeskiego zarządcy Kotliny Kłodzkiej w XII w.
Od miejskich murów do Jana Nepomucena
Bystrzyca Kłodzka zachowała średniowieczny układ urbanistyczny. Najstarsza część miasta zajmuje wypłaszczenie ponad głęboko wciętymi dolinami Nysy Kłodzkiej i Bystrzycy. W najwyższym punkcie, na niewielkim placyku stoi kościół o XIII-wiecznym rodowodzie, w pewnym oddaleniu dwa rynki: główny z ratuszem i kolumną morową, mały z XVI-wiecznym pręgierzem. Od nich do dolin rzek opadają wąskie strome uliczki. Całość otaczały niegdyś mury obronne wzmocnione basztami, których pozostałości są dziś wielką atrakcją miasta. W części zachowały dawny charakter, w części wkomponowały się w późniejszą zabudowę miasta. Dziś wokół murów, przez place i uliczki do baszty rycerskiej i stojącej nad rzeką figurki św. Jana Nepomucena, specjalisty od powodzi, prowadzi miejska ścieżka turystyczna. Dziwi tylko, że doświadczone przez powódź tysiąclecia (1997 rok) miasto, dziesięć lat później za patrona przyjęło świętego Floriana, specjalistę od pożarów…
Dodaj komentarz