Kijów
Neogotyk nad Dnieprem
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Trwa więc „koegzystencja” sali koncertowej i obiektu sakralnego udostępnianego zakonowi Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, gdyż msze odbywają się w nim już prawie 30 lat. Ale tylko wówczas, gdy nie ma koncertów lub przygotowań do nich. W praktyce na co dzień, kapłani mają do dyspozycji tylko rozlegle podziemia, absolutnie nie dostosowane do celów religijnych. M.in. z dużą toaletą oraz pomieszczeniami gospodarczymi. Gdy wszedłem do świątyni, zatrzymał mnie ktoś z obsługi mówiąc, że w tej chwili wstępu nie ma, gdyż trwa strojenie organów przed wieczornym koncertem.
Co zobaczyłem w kościele
Zapewniając, że zamierzam napisać o kościele i będę zachowywać się jak mysz, wyprosiłem jakoś zgodę aby wejść na chwilę, ale bez zbliżania się do ołtarza głównego, A ściślej miejsca, w którym znajdował się on niegdyś. Obecnie zajmują je ogromne organy, przed którymi znajduje się krzyż stylizowany na gotycki, poniżej stoi kopia obrazu MB Ostrobramskiej i fortepian. Niewielki stół do odprawiania mszy wnoszony jest tylko na czas jej trwania. W rozległym trzynawowym wnętrzu są zachwycające gotyckie, kamienne łuki i arkady, witrażowe okna, wypełniają je także drewniane ławy dla słuchaczy koncertów.
Ale o tym, że jest to także świątynia, przypomina zaledwie kilka obrazów o tematyce religijnej. I stare, drewniane, rzeźbione konfesjonały po obu stronach wejścia. Nie miałem natomiast przeszkód w spenetrowaniu rozległej dolnej kondygnacji kościoła. W sali głównej znajduje się ołtarz z malowidłem o tematyce religijnej w tle. Na jednej ze ścian zauważyłem krzyż, kopię Czarnej Madonny z Częstochowy oraz obraz zakonnika. W sąsiedniej, mniejszej sali, urządzono, sądząc z jej wyposażenia, kaplicę przedpogrzebową, w której odbywają się msze żałobne. Jest też w świątyni miejsce na ogłoszenia parafialne, a w nawie głównej – sali koncertowej kiosk z nagraniami muzyki.
Pomnik Juliusza Słowackiego
W pobliżu kościoła św. Mikołaja, na niewielkim skwerku, stoi od paru lat pomnik Juliusza Słowackiego. Też z historią wartą przypomnienia. Miał on stanowić rewanż za postawienie w Warszawie w 2002 roku pomnika ukraińskiego poety i malarza Tarasa Szewczenki (1814-1861). Wykonany przez polskiego rzeźbiarza Stanisława Radwańskiego i odlany w brązie, przywieziony został do Kijowa w sierpniu 2009 roku. Miał zostać postawiony na skwerze obok wspomnianej katedry św. Aleksandra (po ukraińsku Ołeksandra) w 200 rocznicę urodzin poety, czyli 9 września.
Nie zgodzili się na to jednak mieszkańcy okolicznych domów twierdząc, że już wcześniej złożyli projekt innego zagospodarowania tego miejsca, nie rozpatrzony jednak przez władze. Przez kilka lat trwały poszukiwania odpowiednio prestiżowego miejsca i obie strony – polska i ukraińska uznały, że będzie nim skwer koło kościoła św. Mikołaja. Postać stojącego polskiego poety ustawiono na granitowym cokole z dwujęzycznym napisem z jego imieniem, nazwiskiem, latami urodzenia i śmieci oraz informacją: „Polski poeta”. Pomnik odsłonięto 12 września 2012 roku z udziałem prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego.
Dodaj komentarz