Porto
Pałac Giełdy pełen jest przepychu

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Choć w mieszkaniu preferuję styl minimalistyczny i unikam niepotrzebnych gratów oraz zbędnych świecidełek, to podczas podróży uwielbiam zwiedzać zamki i pałace ociekające luksusem i mieniące się złotymi zdobieniami.
Nic więc dziwnego, że gdy tylko dotarłam do malowniczego Porto, ruszyłam w kierunku Palácio da Bolsa (Pałac Giełdy) z wnętrzami pełnymi przepychu. Na miejscu czekała na mnie prawdziwa uczta dla oczu.
Pałac Giełdy został wzniesiony w XIX wieku w stylu neoklasycystycznym. Góruje nad placem Infante D. Henrique w historycznym centrum Porto, wpisanym na listę UNESCO. Monumentalny pałac mieści się tuż przy kościele św. Franciszka, który był przed wiekami częścią klasztoru. W 1832 roku wybuchł pożar, w wyniku którego spłonęły krużganki. W 1841 roku portugalska królowa Maria II podarowała ruiny klasztoru kupcom miejskim ze Stowarzyszenia Handlowego. To właśnie za ich sprawą wzniesiono później Pałac Giełdy. Obecnie można go zwiedzać w towarzystwie przewodnika. Nie mogłam stracić tak wyjątkowej okazji.
Praktyczne informacje o zwiedzaniu
Co prawda pogoda nie zachęcała do wyjścia na zewnątrz (mimo krótkiego pobytu zdążyłam poznać zarówno słoneczne i kolorowe oblicze Portugalii, jak i to wietrzne oraz deszczowe), ale z determinacją w głowie i nogach szybko ruszyłam w kierunku Pałacu Giełdy. Na miejscu zastałam kolejkę składającą się ze śmiałków pragnących na własne oczy zobaczyć okazałe komnaty, których skusiły zdjęcia w przewodnikach i folderach informacyjnych.
Zwiedzanie odbywa się w grupach, które oprowadza muzealny przewodnik. Można wybrać jeden z czterech wariantów językowych: portugalski, hiszpański, francuski i angielski. Wolne miejsca na najpopularniejsze godziny popołudniowe wyprzedają się z prędkością światła, toteż nie warto zwlekać z rezerwacją. Trzeba pamiętać, że obiektu nie można zwiedzać indywidualnie.
Bilet normalny kosztuje 12 euro, a ulgowy 7,5 euro. Dzieci do 12. roku życia wchodzą bezpłatnie. Po zakupie biletu czekamy na wybicie właściwej godziny, a następnie spotykamy się z przewodnikiem na przepięknym dziedzińcu, który stanowi zaledwie namiastkę tego, co czeka na nas za masywnymi drzwiami i rozłożystymi schodami. Czas zacząć 30-minutową przechadzkę po pełnych przepychu komnatach!
Subiektywna relacja z odwiedzin
Po pokonaniu potężnych schodów wiem już, że przyda się dobra kondycja. Zresztą, spacerując po położonych na malowniczych wzgórzach portugalskich perełkach – Lizbonie i Porto – mam już jakąś wprawę.
W pierwszej sali siadamy w drewnianych ławach i z uwagą przysłuchujemy się historiom opowiadanym przez przewodniczkę-pasjonatkę, która przybliża nam dzieje tego wyjątkowego miejsca. W kolejnych salach ochoczo pokazuje różne eksponaty, wskazując nawet na zmieniające się rodzaje posadzek. Podczas spaceru udaje nam się zajrzeć m.in. do Biblioteki, Sali Narodów, Sali Sądowej, Galerii Byłych Prezydentów, Pokoju Prezydentów, Złotego Pokoju, Sali Zgromadzeń Ogólnych i innych pomieszczeń.
Największe wrażenie na niemalże wszystkich członkach mojej grupy wywiera jednak Pokój Arabski, od którego przepychu może zakręcić się w głowie. Trudno objąć jednocześnie wzrokiem wszystkie wzorki i złote zdobienia na ścianach. Najważniejszą salę Pałacu Giełdy budowano i dekorowano aż przez 18 lat. Współcześnie odbywają się tam liczne występy, koncerty i prestiżowe uroczystości państwowe. Przed ostatecznym pożegnaniem z Pałacem Giełdy, delektujemy się jeszcze pięknem okazałej klatki schodowej z rozłożystymi schodami, dekoracyjnymi detalami z granitu i ogromnymi żyrandolami.
* * *
Po pełnej przepychu uczcie dla oczu i ducha nie pozostaje nic innego jak pójść spokojnym krokiem w kierunku kolorowej dzielnicy Ribeira, rozciągającej się wzdłuż rzeki Douro, i spróbować złapać promienie słońca, które choć na chwilę przegoniło listopadowe chmury…
Dodaj komentarz