Peneda-Gerês
Bliżej dzikiej iberyjskiej przyrody
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ponad 70 tys. kilometrów kwadratowych gór na północy kraju, opodal hiszpańskiej granicy Portugalczycy objęli ochrona tworząc park narodowy Peneda-Gerês.
Chroniony obszar przyjął nazwę od dwu pasm górskich: Peneda (ok. 1500 m n.p.m.) na zachodzie i Gerês (ok. 1300 m n.p.m.) na wschodzie. Kiedy spojrzymy na góry z szosy biegnącej południowym skrajem parku, wydadzą się dość dzikie i nieprzystępne. Tak naprawdę jednak, wąskimi drogami można wjechać niemal do serca parku, skąd poprowadzono sporo oznakowanych szlaków dla pieszych wędrówek. U podnóży góry są porośnięte lasem, w którym znajdziemy gatunki zarówno nam dobrze znane jak i śródziemnomorskie, szczyty to hale i wychodnie wszechobecnego tutaj granitu. W głębi gór żyją ponoć nawet wilki, a na halach pasą się długorogie tutejsze krowy.
Wędrowanie po górach jest dość popularnym w Portugalii sposobem spędzania wolnego czasu. Nawet we wschodniej, rzadziej odwiedzanej, bo oddalonej od większych ośrodków miejskich części gór, spotykaliśmy na szlakach wędrujących turystów.
Na terenie parku nie można biwakować, choć w Portugalii rozbijanie namiotów z dala od osiedli jest dozwolone. Nie należy natomiast palić ognisk. Jak niebezpieczne jest w tym suchym kraju zaprószenie, mogliśmy się przekonać oglądając dymy pożarów niemal co dzień. A lasy… – Ten spalił się w zeszłym roku, tu paliło się trzy lata temu, a tu proszę, te zarośla mają już 5 lat – opowiadał nasz przewodnik pokazując wymarłe przestrzenie i osmalone kikuty drzew.
W granicach parku jest jeden kemping w pobliżu miejscowości Caldas do Gerês. Żeby jednak tu zanocować na kempingach trzeba mieć międzynarodowy karnet kempingowy (do kupienia w PZMot). W większych miejscowościach na obrzeżach parku są schroniska młodzieżowe (legitymacja PTSM!). Bez trudu natomiast powinniśmy znaleźć nocleg w licznych pokojach prywatnych. Informacje o adresach i cenach dostaniemy w punktach informacji turystycznej.
Rozrzucone wśród gór wioski, zarówno na obrzeżach parku, jak i dalej, na wschód, przypominały mi nasze, nadbużańskie czy wschodniobeskidzkie. Architektura nie ta: tu ciasno zabudowane granitowe domy. Klimat nie ten: tu temperatura osiągała 42 stopnie w cieniu. Roślinność nie ta: tu dąb korkowy i winorośl. A jednak było coś wspólnego: tylko starzy ludzie i błąkające się psy, polna droga, domy w których już nikt nie mieszka i domy które remontują na letniska albo nawet na mieszkanie tylko ci, którzy mają dość miejskiej cywilizacji i w zapomnianych wioskach próbują szukać przed nią schronienia.
Warto wiedzieć
Niepowtarzalnym znakiem tutejszych wsi są espigueiros, kamienne spichlerze na kukurydzę, stojące na kamiennych słupach, w których gospodarze chronią plony przed myszami.
Warto dodać, że Peneda-Geres został wpisany na listę rezerwatów biosfery UNESCO. Ciekawa okolica, piękne i rzeczywiście dość dzikie góry. Opustoszałe wioski, porzucone pola, ruiny kościołów w dolinach. Choć na zdjęciu widzimy znak szlaku turystycznego, to jednak ze szlakami nie jest najlepiej. Ścieżki gubią się gdzieś w suchorostach. Marnie z informacją turystyczną. Wszelkie folderki tylko po portugalsku, mówią też najchętniej w tym języku.