Puszcza Białowieska
Po tamtej stronie białoruskiej granicy

Białoruską część Puszczy można zwiedzać wytyczonymi szlakami: Dwoma (50 i 120 km) samochodowymi, trzema rowerowymi oraz pieszym. Ponadto szlakiem samochodowo-pieszym lub wozami konnymi można zwiedzić Gospodarstwo Dziadka Moroza. Do atrakcji należy także pałacyk myśliwski prezydenta Białorusi – Wiskuli.
fot: Cezary Rudziński
Puszcza Białowieska. Po tamtej stronie białoruskiej granicy
Najliczniej, obok Gospodarstwa Dziadka Mroza, odwiedzane jest Muzeum Przyrody w Kamieniukach. Od niedawna mieści się w nowym gmachu i ma znacznie rozbudowaną i o wiele ciekawszą w porównaniu ze starą ekspozycję, składającą się z ponad tysiąca eksponatów.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Po II wojnie światowej w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej pojawiło się (bo od 1919 roku, gdy zabito ostatniego, ich nie było) pierwszych pięć żubrów kupionych w 1946 roku w Polsce.

Stadko wypuszczono na wolność w 1953 roku. Protoplasta białoruskiej gałęzi  królów puszczy ? Puginał ? wypchany po śmierci,  jest eksponatem w Muzeum Przyrody w administracyjnym centrum puszczy ? wsi Kamieniuki. Dwa lata wcześniej ta część puszczy stała się białoruskim rezerwatem, przekształconym w 1957 r. w ?gospodarstwo ochronno-myśliwskie”. W ciągu trzech  następnych lat wybudowano na jego terenie rządowy kompleks myśliwski Wiskuli.

To w nim, po zakrapianym wieczorze w bani  (saunie), ówcześni prezydenci: Białorusi ? Stanisław Szuszkiewicz, Federacji Rosyjskiej ? Borys Jelcyn i Ukrainy ? Leonid Krawczuk podpisali w 1991 r. porozumienie nazwane Układem Białowieskim, o wystąpieniu ich krajów z ZSRR i utworzeniu Wspólnoty Niepodległych Państw. Położyli w ten sposób kres istnieniu Związku Radzieckiego. W tym samym roku białoruska część Puszczy Białowieskiej uzyskała status pierwszego w Republice Białorusi państwowego parku narodowego. Zaś w 2006 r. uczeni polscy i białoruscy z obu części Puszczy podpisali rezolucję, uznającą rok 1409 za początek ochrony przyrody na jej terenie.

Białoruską część Puszczy można zwiedzać wytyczonymi szlakami: Dwoma (50 i 120 km) samochodowymi, trzema rowerowymi oraz pieszym. Ponadto szlakiem samochodowo-pieszym lub wozami konnymi można zwiedzić Gospodarstwo Dziadka Moroza. Do atrakcji należy oczywiście ? ale oglądać można go tylko z zewnątrz i to nie zawsze, bo jest pałacykiem myśliwskim prezydenta Białorusi ? Wiskuli. Na obrzeżach Puszczy  warto zobaczyć zabytkową, świetnie zachowaną, XII-wieczną ceglaną Białą Wieżę mieszkalno-obronną w miasteczku Kamieniec. Tam też znajduje się pomnik założyciela (1276 r.) miasteczka księcia Włodzimierza Wołyńskiego z żubrem oraz cerkiew św. Symeona z 1914 r. i kościół św. Piotra i Pawła.

Najliczniej, obok Gospodarstwa Dziadka Mroza, odwiedzane jest Muzeum Przyrody w Kamieniukach. Od niedawna mieści się w nowym gmachu i ma znacznie rozbudowaną i o wiele ciekawszą w porównaniu ze starą ekspozycję, składającą się z ponad tysiąca eksponatów. Są tu wypchane zwierzęta w odtworzonym ich naturalnym środowisku, ptaki, ryby, gady, płazy, owady itp. Są też ekspozycje przedstawiające sceny z przeszłości puszczy: dawnych mieszkańców, bartników zbierających miód dzikich pszczół, książęce polowania; jest figura carskiego łowczego w mundurze, bogata dokumentacja fotograficzna z carskich polowań Mikołaja II. Nie brak  i sklepiku z pamiątkami.

Warto wiedzieć

Nawet znając polską część Puszczy Białowieskiej i jej nowe Muzeum w Białowieży, warto poznać także część białoruską oraz jej atrakcje. Najłatwiej dostać się tam  pieszo przez nowe, o standardach unijnych, przejście w samej puszczy, położone kilka kilometrów od Białowieży, lub z Brześcia, skąd do Kamieniuków jest 60 kilometrów.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij