Kolding
Ruiny królewskiej rezydencji
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zamiarem projektantów nie było bowiem budowanie nowych murów – udających oryginalne zabytkowe, lecz wyeksponowanie obydwu – nowego i starego, a może raczej wyeksponowanie starego poprzez nowe elementy. Scalone z lekkimi współczesnymi konstrukcjami kikuty starego muru przemawiają autentyzmem. Antresole, podesty, kręcone schody, a nawet winda tworzą szlak komunikacyjny tam gdzie zabrakło stropów.
Muzeum w zamkowych murach
Trapezoidalny dziedziniec otaczają skrzydła zamkowe, których ściany noszą ślady tynku. Wejścia ozdobne w renesansowe portale wykonane z piaskowca częściowo się zachowały. Ponad nimi zainstalowano szklane daszki chroniące je od degradacji. Jeden z portali – najlepiej zachowanych – zwieńczony jest podwójnym herbem królestw Danii i Norwegii. Gdy pod nim wejdziemy, stare schody zaprowadzą nas do XVII-wiecznej kaplicy króla Christiana IV. W pokojach o bielonych ścianach i bardzo grubych murach wiszą obrazy, stoją meble. Prostolinijność i skromność cechuje wystrój tych wnętrz. Biblioteka czaruje. Biel. W gablotach porcelana, królewskie zbiory. Kaplica zamkowa króla Christiana III z połowy XVI wieku była pierwszą protestancką królewską kaplicą w północnej Europie. Zainstalowano w niej antresolę z ławami i służy za audytorium i salę kinową. To już skrzydło południowe, najbogatsze we współczesne elementy i rozwiązania architektoniczne. Wielki hol, wysoki jak zamek, kryje jego stare szczątki. To bez wątpienia najbardziej interesująca część projektu renowacji zamku. To trzeba zobaczyć.
Dodaj komentarz