Segesta
Wielka, niedokończona świątynia
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Oniemiałam patrząc na ten piękny widok. Samotna, wyeksponowana w naturalnym, dzikim środowisku, dostojna w swojej prostocie dorycka świątynia Segesty wywołuje niekłamany zachwyt.
Wydaje się, jest wręcz pewne, że jej usytuowanie miało wywoływać taką właśnie ekspresję, podkreślić jej artyzm.
Wybór miejsca był przemyślany
Osobliwe jest położenie świątyni. Stoi na samotnym wzgórzu, na najwyższym końcu długiej doliny, otoczona skałami, panuje nad rozległą przestrzenią, na której widać tylko skraj morza. Okolica jest żyzna, ale melancholijna; (?) Nad kwitnącymi ostami unoszą się roje motyli. Zeszłoroczny, uschnięty dziki koper, wyrośnięty na wysokość ośmiu, dziesięciu stóp, stoi tak gęsto i w takim pozornym porządku, że wygląda jak szkółka drzew.* Tak poetycko pisał o świątyni w Segeście Goethe 20. kwietnia 1787 r. I tak jest teraz. Taka też była sceneria, gdy świątynia powstawała.
Trojańskie korzenie
Segesta jest miastem Elymów, jednego z trzech starożytnych plemion, które zasiedlały Sycylię. Ich pochodzenie nie jest pewne; powstawało na ich temat wiele hipotez. Jedna z nich, którą lansował m.in. Tukidydes, grecki historyk z V w. p.n.e. powiada, że Elymowie są potomkami uciekinierów z Troi. Elymowie, w przeciwieństwie do sąsiednich Sykanów, swoje struktury społeczne ? polityczne przekształcili z czasem na wzór greckich miast-państw, polis. Jednym z nich była Segesta.
Niedokończona świątynia
Świątynia, nazywana ?Wielką Świątynią?, została zbudowana ze ?złotego? wapienia około 430-420 r. p.n.e., poza murami miasta, zbudowana ? nie do końca. W którymś momencie porzucono kontynuowanie tego wielkiego dzieła i można domniemać, że jedną z ważniejszych przyczyn była toczona wojna ? nie pierwsza, ale ostatnia ? z pobliskim greckim Selinuntem.
Dodaj komentarz