Silkeborg
Człowiek z Tollund, czyli Tollundmanden

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Żadna mumia nie wywołała we mnie tyle emocji, co wydobyta z bagien pozostałość człowieka z Tollund. Bo oto mamy przed sobą kogoś, kto żył ponad dwa tysiące lat temu, we wczesnej epoce żelaza.
Doskonale zachowane ciało zmarłego wywołuje niesamowite wrażenie. Szczególnie jego oblicze: twarz, spokojna jak we śnie, zachowała rysy, usta, zmarszczki wokół oczu, skórę z jednodniowym zarostem i przycięte na 1-2 cm włosy, które teraz pod wpływem bagiennej wody mają kolor czerwony, a jaki był oryginalny, nie wiadomo. Im dłużej przyglądałam się tej twarzy, tym głębsze zaczęło ogarniać mnie skrępowanie. Irracjonalne uczucie spowodowało właśnie to ?żywe? oblicze. Duńczycy, z nutą może rozbawienia, z przymrużeniem oka, mówią przekornie, że człowiek z Tollund śpi, ale spod przymkniętych powiek obserwuje nas. Może też dlatego, gdy przyglądałam się człowiekowi z bagien, tak ? twarzą w twarz, wytworzyła się ta irrealna wręcz atmosfera.
Przypadek rządzi odkryciami
Jakże często przypadek rządzi odkryciami archeologicznymi. Tak było i tu. Oto 6 maja 1950 r. w torfowisku Bj?ldskovdal, w bagnach położonych około 10 km na zachód od Silkeborga, rodzina z wioski Tollund wydobywającą torf na opał, natrafiła na pochowanego w bagnach człowieka. Bezimienny otrzymał imię ?człowiek z Tollund?, od nazwy wioski jego odkrywców, nie torfowiska. Warto przy okazji wspomnieć, że obszar bagienny Bj?ldskovdal słynie z doskonałego torfu, wydobywanego tutaj od wieków, ba ? od tysiącleci. Wskazują na to znajdowane w torfowisku ? również obok człowieka z Tollund ? narzędzia z epoki żelaza, łopaty, szpadle czy naczynia gliniane.
Kryminalna zagadka?
Pierwsze podejrzenie, iż trafiono na ofiarę niedawnego morderstwa sprawiło, że na miejscu odkrycia pojawiła się i policja i naukowcy. Nikt wówczas nie przypuszczał, że dokonano epokowego odkrycia człowieka, który żył 300-400 lat przed naszą erą, a którego stan zachowania pozwoli odpowiedzieć na podstawowe pytania: jak żyli, jak wyglądali ludzie w tym czasie. I chociaż często, na torfowiskach Europy północno-zachodniej dochodzi do takich odkryć, to jednak bezimienny człowiek z duńskich bagien, człowiek z Tollund jest prawdopodobnie najlepiej zachowanym ciałem z czasów prehistorycznych na świecie.
Dlaczego był nagi?
Człowiek z Tollund, wraz z grubą warstwą torfu umieszczony został w zbudowanej w miejscu wokół niego drewnianej skrzyni i ten, ważący około pół tony ładunek przewieziono do Kopenhagi. Tam, w szpitalu Bispebjerg został przebadany jak ofiara morderstwa.
Co stwierdzili eksperci medycyny sądowej, geolodzy, naukowcy różnych dziedzin, kulturoznawcy? Znaleziony został w pozycji embrionalnej człowieka śpiącego. Miał zamknięte oczy i usta, a wyraz jego twarzy nie nosił śladów bólu. Był nagi. Jedynie jego głowę pokrywała spiczasta, skórzaną czapka, wykonana z ośmiu kawałków owczej skóry, futrzaną stroną zwróconą do wewnątrz. Czapka była zszyta nicią, prawdopodobnie wełnianą. Drugim elementem jego ubrania był pas wokół bioder o długości 77 cm, wykonany w całości z cienkich kawałków skóry. I ten pas zastanawia. Gdzie jest reszta ubrania? Nie wiadomo co się z nim stało. Prawdopodobnie, jeśli wykonane było z lnu lub liści, po prostu zgniło, rozpuściło się w torfowisku. Skóra ocalała.
Dodaj komentarz