Náchod
Skarby na sudeckim zamku

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Są to fragmenty prezentu ślubnego duńskiej księżniczki Louisy, pierwszej żony ks. Fryderyka Wilhelma Schaumburg-Lippe. Wyposażenie następnych pokoi, podkreśla przewodnik, urządzone zostało w II ćwierćwieczu XVIII w. w stylu baroku i nie zostały zmienione. Uwagę przyciąga stiukowa dekoracja ścian i sufitu oraz amfilada, dzięki której widać kolejne pokoje z jednego krańca skrzydła na drugi. Na ścianach wiszą obrazy z zachowanej do naszych czasów galerii rodowej Piccolominich. Ze stropu czeski żyrandol kryształowy z XIX w, stoi też m.in. trójnogi fotel włoski z XVIII w.
Wspaniałe brukselskie gobeliny
W pokoju dziecięcym wystawiona jest kolekcja lalek i zabawek z XIX, oraz początku XX w., która należała niegdyś do dzieci ks. Schaumburg-Lippe. Również zachowana z epoki jest późnorenesansowa jadalnia i jej wyposażenie od XVI wieku. Wiszą też kolejne portrety rodowe, w których przewodnik zwraca uwagę na XVIII wieczne stroje kobiet i mężczyzn z ówczesnych „wyższych sfer”. Największe, rewelacyjne skarby, obejrzeć można jednak w następnych pokojach.
Przede wszystkim kolekcję wielkich gobelinów brukselskich, wykonywanych przez najlepszych wówczas ich twórców, i to na podstawie pierwowzorów namalowanych przez znakomitych flamandzkich mistrzów. Zamawianych specjalnie dla zamku w Náchodzie przez Ottavio Piccolominiego. Przebywał on bowiem w latach 40-tych XVII w. w ówczesnych hiszpańskich Niderlandach i ożenił się tam z młodziutką Marią, księżniczką de Brabanzon. Był człowiekiem bardzo zamożnym, a brukselskie pracownie wykonujące dywany ścienne należały do europejskiej czołówki.
Pastorale i martwe natury
Jedną z eksponowany w zamku serii gobelinów jest czteroczęściowa, składająca się z wielkich, od sufitu do podłogi, nazwana Pastorale”. Wykonał ją około roku 1650 mistrz Jan Raes na podstawie kartonów czołowego wówczas flamandzkiego malarza Lucasa van Uden. Na wszystkich czterech gobelinach utkał on letni krajobraz z drobnymi motywami figuralnymi. Przedstawił na nich rzymską boginię łowów Dianę, myśliwych oraz wieśniaków. Chociaż tkaniny te dominują na ścianach, to warte uwagi są również stojące w tym rozległym pokoju, właściwie sali, także późnobarokowe i rokokowe meble oraz liczne drobiazgi, np. przybory do pisania.
Ósmy w kolejności pokój poświęcony jest martwym naturom. Ich tutejsza kolekcja należy do największych w czeskich zamkach. A malowali je m.in. tak znakomici artyści końca XVII i pierwszego ćwierćwiecza XVIII wieku, jak holenderski malarz Andreas Kindermann, czy włoski Mario Flori. Natomiast w holenderskich, bogato intarsjowanych kwiatami, holenderskich serwantkach, wystawiona jest fajansowa ceramika niemiecka z początku XVIII w., czeskie szkło oraz porcelana z Wiednia, Miśni, Kopenhagi i Berlina. A wśród niej puchar z kości słoniowej.
Jeszcze raz gobeliny
Chyba nie tylko dla mnie najwspanialsza okazała się jednak Sala Piccolominich. Ozdobiona jest późnobarokową, częściowo złoconą dekoracją stiukową. Najważniejsza w niej jest jednak druga część kolekcji gobelinów zatytułowana „Życie w rezydencji wiejskiej”. Utkało je w pierwszej połowie XVII w. w Brukseli dwu mistrzów. Według kartonów samego Jacoba Jordanesa, najwybitniejszego przedstawiciela flamandzkiego malarstwa figuralnego XVII w. W serii tej znajduje się pięć gobelinów. Przy czym pierwotnie składała się ona z 8 części, ale niektóre wcześniej sprzedano.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- program imprez na zamku
Náchod- czeskie miasto niedaleko granicy polskiej napewno jest warte zwiedzania .
Czesi nie dbają o zamek . Budowla jest mocno zagrzybiona . Kiedyś tam był wybieg dla niedźwiedzi , dziś nie ma żadnego misia . Ale warto zajrzeć do miasta . Miejscowy browar PRIMATOR produkuje piwa w szerokim zakresie i o różnej zawartości alkoholu w dobrym smaku . Ciekawostką może być że gdy patrzysz ze wzgórza zamkowego na rynek to widzisz kosciół a ratusz stoi wśród kamienic .
Autor opublikował bardzo obszerny artykuł .
Jak dla mnie , turysty , to nie zapamiętam nawet połowy . Ale podziwiałem ten zamek z zewnątrz .
Autor wspomniał w swych dwóch artykułach o wizytówkach miasta Nachod jakimi są
zamek i kościół św. Wawrzyńca stojący na środku rynku .
Ale jest i trzecia wizytówka jakim jest browar PRIMATOR otwarty w roku 1872 . I można go zwiedzać oraz degustować ten złoty napój .
A co oznacza liczba 16 % na butelce to dowiesz się , i więcej , z mojego artykułu o mieście Nachod.
Na zdjęciu jest butelka jednego z 15 piw z roku 2013 . W roku 2018 browar wprowadził nowe butelki i etykiety .