Erzurum
Śmigamy na tureckim Kaukazie

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Uśmiechają się i chętnie pomagają w wyborze zakupów czy miejsca, gdzie znajdziemy dobry kebab. Może to skutek obecności dużego środowiska akademickiego, bo pośród 370 tysięcy mieszkańców, jakie liczy sobie Erzurum , znaczną część, bo prawie 50 tysięcy młodych ludzi, stanowi rzesza studentów Uniwersytetu Atatürka.
Z hotelu prosto na stok
Najniższe trasy położone są bezpośrednio przy hotelach. Tak jest z w pięciogwiazdkowym Xanadu w Erzurum, gdzie wsiadamy na krzesełko tuż przy wyjściu z hotelowej narciarni . Do dyspozycji gości oddawane są szafki na narty i buty, każda przypisana do numeru pokoju, z nawiewem i szyfrowanym zamknięciem. Wypożyczalnia, serwis i sklep narciarski pozwalają na zaopatrzenie się na miejscu w sprzęt. Karnet na hotelowy ośrodek narciarski, całkiem spory, bo obejmujący kolejkę krzesełkową, dwie czarne trasy, trasę czerwoną i niebieską i taśmę z „oślą łączką” , jest dla mieszkańców hotelu wliczony w cenę zakwaterowania. Wyciągi przy hotelu działają do godz. 22.
W niewielkiej odległości od Erzurum położone są dwie stacje narciarskie, sąsiednie Palandöken oraz Konakli, odległe o 25 km. Obie stacje rozciągają się na wysokości 2100-3100 m n.p.m, posiadają w sumie ponad 20 tras narciarskich i kilkanaście wyciągów o przepustowości 3,5 tysiąca osób dziennie. Karnet na wszystkie stacje kosztuje 40 lirów (ok 80 zł) dziennie. Na potrzeby uniwersjady zbudowano w Erzurum nowoczesne lodowiska (w tym do curlingu i jazdy figurowej) i cross country do jazdy biegowej i biathlonu. Z każdego punktu miasta widać górujące nad nim dwie nowoczesne skocznie narciarskie.
Plusy i minusy
Tym, którzy na pierwszym miejscu stawiają długość tras i nowoczesne kolejki, Erzurum nie przypadnie do gustu. Nie ma tu alpejskich tras, a infrastruktura pozostaje w tyle za europejskimi standardami, ale rekompensuje to bliskość ośrodków przy hotelach, świetny śnieg i aura. Mimo dużego mrozu, w suchym kontynentalnym klimacie odczuwalna temperatura jest znacznie wyższa, słońce grzeje mocno, a widoki ze tras narciarskich położonych blisko 3 tys. metrów n. p. m wprost bajeczne. Sezon zimowy trwa tu przez 150 dni w roku, od listopada do kwietnia. Dużą frajdę sprawia otoczenie i wszelkie regionalizmy. Wszystko wskazuje na to, że region może stać się jedną z ciekawszych destynacji narciarskich świata, zwłaszcza, że gospodarze planują dalsze inwestowanie w coraz nowocześniejsze wyciągi narciarskie, system sztucznego naśnieżania i doświetlania stoków.
ciekaw jestem, ile może kosztować tydzień na nartach?