Grossglockner
Spojrzenie na najwyższy szczyt Austrii
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Grossglockner to szczyt położony w paśmie górskim Wysokich Taurów. Góra wznosi się na wysokość 3798 m n.p.m. co czyni ją najwyższym szczytem Austrii (od I wojny światowej) i tym samym umieszcza wzniesienie na liście Korony Europy.
Dosłowne tłumaczenie nazwy oznacza wielki dzwon, choć szczyt swoim charakterystycznym kształtem bardziej przypomina piramidę. Składają się na niego dwa wierzchołki: właściwy Grossglockner oraz niższy Kleinglockner (3770 m n.p.m. – o 28 m niższy od Grosa). Choć położone są bardzo blisko siebie i dziś nikt nie zdobywa tylko niższego wierzchołka, to jednak dzielą różną historię i datę pierwszego zdobycia.
Wyjazd nie był szybką spontaniczną wyprawą na telefon, ale długo planowaną akcją. Dwóch Krzysztofów i Rafałów, Piotrek, Przemek, Grzesiek, trzy Kaśki, dwaj Wiktorzy, Anna – to wszyscy uczestnicy wyjazdu. Na dwie próby ataku, powiodła się druga. Pierwszą akcję zmuszeni byliśmy przerwać ze względu na – trudno powiedzieć na co, trudne warunki? W zasadzie nie wiedzieliśmy gdzie iść. Niestety taka sama pogoda powtórzyła się następnego dnia. Widoczność spadła do 20 m, ale mimo to jedna z ekip dotarła na szczyt.
Grossglockner będzie ogólnie prostą górą dla ludzi doświadczonych. Dla amatorów może być śmiertelnie niebezpieczną, chyba, że idą z przewodnikiem. Wystarczy popatrzeć na statystyki wypadków z samej tylko Polski. Sierpień 2007 r. – szczelina śnieżna, dwóch Polaków ginie, trzy osoby ciężko ranne. Szli „prostą” połacią śnieżną powyżej schroniska EJB. Listopad 2010 r. – Pogorszenie warunków pogodowych i zgubienie drogi, jeden z Polaków znaleziony tego samego dnia, kolejna dwójka po kilku kolejnych dobach poszukiwań zamarznięta. Ogólnie: „nieprzygotowani do wspinaczki ryzykanci, którzy na własne życzenie pakują się w kłopoty” – tak o Polakach mówią alpejscy ratownicy. Nie pogarszajmy tych statystyk i opinii, zanim wybierzemy się do Austrii dobrze sprawdźmy warunki pogodowe i realnie oceńmy nasze możliwości.
Dodaj komentarz