Kieżmark
Stąd wyruszyła pierwsza górska turystka

Autorka: Anna Zaborska
Olbracht, ladaco i hulaka, szukając sposobu na zdobycie majątku, ożenił się z dużo starszą wdową, Beatą z Kościeleckich. A ona, znudzona brakiem zainteresowania ze strony męża, ruszyła z dworem i kilkoma mieszczanami na wycieczkę w góry...
fot: Anna Zaborska
Kieżmark. Stąd wyruszyła pierwsza górska turystka
Zwiedzając miasto nie można pominąć kieżmarskiego zamku pochodzącego z XV wieku.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Kieżmark na Słowacji leży niedaleko polskiej granicy. To jeden z wielu powodów, dla których warto odwiedzić to historyczne miasto.

Miasto leży w północnej części Kotliny Popradzkiej w dolinie rzeki Poprad. Na wschód od Kieżmarku wznoszą się Góry Lewockie. Na zachodzie jest podnóże Tatr Wysokich, na północnym zachodzie wznoszą się Tatry Bielskie, a na północy Magura Spiska. To świetny punkt wypadowy na wycieczki, zwłaszcza trekkingowe.

Dzieje miasta sięgają XIII wieku. Historyczne centrum, mające status miejskiego rezerwatu zabytków, jest pozostałością po bujnym rozwoju miasta, w którym działało 40 cechów rzemieślniczych zrzeszających światowej sławy fachowców. Warto obejrzeć tu ratusz, bazylikę św. Krzyża z przepiękną renesansową dzwonnicą, słynne liceum ewangelickie, którego biblioteka liczy ponad 150 tys. historycznych woluminów. A także wpisany w 2008 roku na listę UNESCO ewangelicki kościół artykularny Trójcy Świętej. Zbudowano go z drewna cisowego i czerwonego świerku (bez użycia ani jednego gwoździa) z datków zebranych przez protestantów w Europie Północnej. Słynie z pięknie brzmiących organów z drewnianymi piszczałkami. Niestety, byłam tu pod koniec marca czyli przed sezonem i był zamknięty na głucho.

Cela z widokiem

Wyliczając tutejsze zabytki, nie można pominąć kieżmarskiego zamku pochodzącego z XV wieku. Wzniesiono go, by bronił miasta przed najeźdźcami. Sto lat później trafił w ręce Hieronima Łaskiego. Ale to nie on, a jego syn współtworzył zamkową opowieść. Olbracht, ladaco i hulaka, szukając sposobu na zdobycie majątku, ożenił się z dużo starszą wdową, Beatą z Kościeleckich. A ona, znudzona brakiem zainteresowania ze strony męża, ruszyła z dworem i kilkoma mieszczanami na wycieczkę w góry. Mężowi nie spodobała się ta samowola i zamknął Beatę w zamkowej celi – podobno z widokiem na Tatry. Dlaczego warto o tym wiedzieć? Otóż Beatę uważa się za dziś za prekursorkę górskiej turystyki.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij