Uluwatu
Świątynia bóstw morza na klifie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Po paru dniach, po rozważeniu wszystkich plusów i minusów, razem z Daniele decydujemy się wynająć skutery ? najpopularniejszy na Bali środek transportu.
Na jednośladach jeżdżą wszyscy, tubylcy, turyści, surferzy (z przypiętymi deskami do boku maszyny) i całe rodziny. Nie przestrzega się tu żadnych przepisów, czasem strach jest przejść przez ulicę, by nie zostać potrąconym przez szalonego kierowcę. Ale dzięki skuterom o wiele łatwiej i szybciej można zwiedzić ciekawe okolice Kuty.
Po kilku dniach jeżdżenia po ulicach miasta decydujemy się na dłuższą wycieczkę. Pobliska świątynia Uluwatu wydaje sie idealnym celem podroży, żeby sprawdzić się na szalonych drogach Bali. Przy okazji chcemy zobaczyć też jedną z sąsiednich plaż. Żeby się do niej dostać, trzeba skorzystać z kilkuset stromych schodów prowadzących w dół wzdłuż klifu. O ile schodzenie było przyjemne, powrót na górę okazał się prawdziwą męczarnią (jest ok. czterdzieści stopni ciepła, brak wiatru, a do tego zero cienia). Pół godziny odpoczynku i hektolitry wody później dojechaliśmy w końcu do świątyni. Możemy też przy okazji uzupełnić paliwo. Pomimo bardzo ożywionego ruchu ulicznego, na wyspie nie ma za wiele stacji benzynowych, zamiast tego na poboczach niektórych dróg ustawione są stragany, gdzie paliwo sprzedawane jest w butelkach, najczęściej po Smirnoffie albo innych napojach.
Przed wejściem do środka świątyni obowiązkowo dostajemy szaty, aby zakryć gołe nogi, musimy też pochować okulary przeciwsłoneczne i aparaty ? na terenie obiektu jest bardzo dużo małpek lubujących się we wszelkiego rodzaju drobiazgach.
Uluwatu robi niesamowite wrażenie. Ruiny wznoszą się na stromym, kilkunastometrowym klifie, a na dole fale z olbrzymią siłą rozbijają się o skały. Żeby dotrzeć do niektórych budynków świątyni trzeba przejść krętą kamienistą ścieżką tuż nad przepaścią. W czasie całej drogi należy uważać, ponieważ co pewien czas z lasu wyskakują małpy? Bardzo łatwo się wtedy wystraszyć i stracić równowagę.
W całej świątyni jest bardzo cicho, w głównym budynku trwają poranne modły. W czasie gdy mężczyźni medytują, kobiety przystrajają świątynię świeżymi kwiatami. Przynoszą je ze sobą w kolorowych koszach, noszonych na czubku głowy.
Dodaj komentarz