Barbara Doktór Artykułów: 34
Kiedyś gdzieś przeczytałam, że ci którzy bardzo lubią się przemieszczać, najzwyczajniej uciekają przed sobą, ale mam nadzieję że to nieprawda. Bo ja lubię samą podróż, zmieniające się po drodze obrazy, czas darowany mi dodatkowo.
Mam wtedy niemal pewność, że moje stacjonarne życie, tu na miejscu, zatrzymało się, a ja znalazłam się jakby w równoległym świecie. Lubię też osiąganie samego celu. Najlepiej, żeby nie był do końca określony, żeby krył niespodzianki. Lubię również spotkania z ludźmi. Lubię góry, jeziora, morza, podróże na południe i na północ, na zachód, wschód i w każdym innym kierunku. Podróże długie i dalekie a także te najkrótsze. Nie lubię tylko, kiedy wszystko odbywa się w jakimś szalonym tempie. Muszę mieć czas na to, żeby wstąpić do sklepu, pogadać z ludźmi, pogapić się na coś, co mnie właśnie urzekło.
Naprawdę jest co oglądać, a przy okazji także poczynić świąteczne zakupy – zarówno dla ducha jak i dla ciała. Ładne, drewniane kramy ciągną się na międzymurzu od Placu Zamkowego po Wąski Dunaj.
Święty cisowy gaj Wyczółkowskiego robi niesamowite wrażenie. Jest niepokojący, tajemniczy, dziwny, nawet złowrogi. Wszystko w nim jakby zastygło w oczekiwaniu na coś, co ma nadejść...
Rykowisko rozpoczyna się w drugiej połowie września i trwa cztery tygodnie, trafiliśmy więc idealnie. Szliśmy w ciszy w stronę rozległej łąki na skraju lasu uważnie nasłuchując i wreszcie... usłyszeliśmy potężny, rozlegający się echem przerywany ryk.
Brda łączy w sobie cechy rzeki nizinnej i górskiej. Są odcinki, na których wije się leniwie, są takie, na których nurt przyspiesza, czasem gwałtownie i pojawiają się bystrza a także przeszkody w postaci powalonych drzew...
Las był piękny, już pełen barw, ale jeśli chodzi o grzyby... No cóż, zdarzały się, nawet całe grupy, tyle że zeschniętych, spękanych od słońca, tak że kilkuosobowa grupa w ciągu dwóch godzin zebrała raptem niewielki koszyk....
Choć, jak mówi jeden z pomysłodawców, inicjatywie nie brak przymrużenia oka, to jednocześnie pomysł stworzenia Muzeum Słoików Świata jest poważny. Powstał w odpowiedzi na niezbyt dojrzałe wypowiedzi osób publicznych nazywających przyjezdnych mieszkańców Warszawy właśnie słoikami.
Podczas prac przygotowawczych znaleziono tu resztki winnej łozy – pozostałości po klasztornej winnicy. Powstanie obecnej jest więc nawiązaniem do wielowiekowych tradycji winiarstwa w Krakowie, prawdopodobnie najstarszego ośrodka w Polsce.
Położony nad rzeczką Uszwicą, poza historyczną granicą dawnych obwarowań miejskich Lipnicy Murowanej, otoczony założonym w 1711 roku cmentarzem kościół należy do najcenniejszych drewnianych zabytków gotyckich w Polsce.
Nie wiadomo, jak długa jest tradycja malowania domów w Cziczmanach, z których najstarsze mają około 200 lat. Ornamenty tworzyły kobiety, które pierwotnie ozdabiały gliną, a później wapnem, wyłącznie naroża swoich domów.
Zamek w Bojnicach należy do najpiękniejszych na Słowacji i w Europie Środkowej. Ta romantyczna budowla liczy sobie już 900 lat. Stoi na wapiennym wzniesieniu, w miejscu dawnego grodu, a pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1113 roku.