Bory Tucholskie
Rykowisko kończy się o świcie

Autorka: Barbara Doktór
Rykowisko rozpoczyna się w drugiej połowie września i trwa cztery tygodnie, trafiliśmy więc idealnie. Szliśmy w ciszy w stronę rozległej łąki na skraju lasu uważnie nasłuchując i wreszcie... usłyszeliśmy potężny, rozlegający się echem przerywany ryk.
fot: Barbara Doktór
Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
A potem wzeszło słońce i zrobiło się cicho. Jelenie po męczącej nocy poszły spać. A my podziwialiśmy jeszcze oświetlony pierwszymi promieniami słońca las
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
  • Bory Tucholskie. Rykowisko kończy się o świcie
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Trochę lat już przeżyłam, ale nigdy nie zdarzyło mi się być w lesie o tak wczesnej porze. O godz. 4. rano w połowie września jest zupełnie ciemno, a my właśnie wyruszyliśmy, by ? jeśli się uda ? zobaczyć lub choćby usłyszeć niesamowity spektakl: rykowisko ? okres godowy jeleni. Zazwyczaj ciche i ostrożne zwierzęta, stają się wtedy widoczne i głośne. Wszystko po to, by zdobyć łanie.

Rykowisko rozpoczyna się w drugiej połowie września i trwa cztery tygodnie, trafiliśmy więc idealnie. Najpierw wokół było czarno, tylko niebo świeciło miliardami gwiazd. Z minuty na minutę czerń ustępowała powoli szarości, wszystko jednak spowijała mgła. Szliśmy w ciszy w stronę rozległej łąki na skraju lasu uważnie nasłuchując i wreszcie… usłyszeliśmy potężny, rozlegający się echem przerywany ryk. To było niesamowite, przyśpieszyliśmy kroku, ale ryk rozlegał się coraz ciszej i ciszej, aż wreszcie zamilkł. Jeleń oddalił się od nas. Byliśmy zmarznięci, głodni i zawiedzeni, ale postanowiliśmy spróbować jeszcze i zmienić miejsce. Znaleźliśmy się w pobliżu ostoi tych potężnych zwierząt i… to był dopiero koncert. Moim zdaniem brały w nim udział trzy jelenie. Ryki rozlegały się z różnych stron, brzmiały też różnie? Słyszałam co najmniej trzy ? bardzo niski, basowy, wybrzmiewający co kilka chwil, należący pewnie do jakiegoś dorodnego byka o imponującym porożu. Drugi nieco wyższy ? taki jeleni tenor, który odzywał się dosłownie co kilka sekund. I dyszkancik, należący zapewne do jakiegoś młodzika. To jednak tylko moje przypuszczenia. Brzmiało to wszystko nieprawdopodobnie, niosło po lesie, w którym było coraz widniej i widniej. I wreszcie je zobaczyliśmy ? przebiegały w jedną i drugą stronę zarówno byki, i spłoszone łanie.

A potem wzeszło słońce i zrobiło się cicho. Jelenie po męczącej nocy poszły spać. A my podziwialiśmy jeszcze oświetlony pierwszymi promieniami słońca las, unoszącą się nad łąkami mgłę, mieniące się jak drogocenne naszyjniki pajęczyny…

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 17 października 2014; Aktualizacja 23 października 2014;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij