Wilno
Synagoga, ostatnia ze stu

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Dochodzimy do synagogi: wygląda na zamkniętą. Przechodzimy więc na drugą stronę ulicy, by zrobić zdjęcia. Ładnie odnowiony budynek prezentuje się bardzo korzystnie na tle otaczających go domów, już za granicami właściwej wileńskiej starówki.
Nagle furtka się otwiera, wychodzą z niej jacyś ludzie, z aparatami fotograficznymi, więc raczej turyści. Niewysoki mężczyzna zatrzymuje się na chwilę, macha do nas przyjaźnie ręką, zaprasza do środka. Biletów nie ma, jest skromna skrzyneczka na datki. Wchodzimy do środka.
Synagoga Chóralna w Wilnie jest jedyną spośród 110 wileńskich bóżnic i domów modlitwy, która przetrwała czasy Holokaustu. Została zbudowana w 1903 roku według projektu Dawida Rozenhausa. Nie zniszczyli jej Niemcy, bo urządzili w niej wojskowy magazyn leków. W czasach Litwy radzieckiej pozostała nadal zamknięta i opuszczona. Gmina żydowska odzyskała ją w 1989 roku i po gruntownym remoncie przywrócono ją nielicznym już wiernym. Szacuje się, że co tydzień w sobotnich nabożeństwach uczestniczy 50-60 osób.
Wnętrze jest żywe. Złoto-zielone dekoracje, mauretańskie arabeski zdobią podstawę dużej kopuły, nadają bimie egzotycznego kolorytu. Na ścianach święte wersety. Porzucone to tu to tam przedmioty świadczą, że to miejsce kultu, a nie muzeum.
Gmina żydowska powstała w XVI w. – za sprawą Witolda, który różnymi nacjami zasiedlał umacniane przez siebie państwo. Tolerancja rządzących Litwą Jagiellonów sprawiła, że wyznawcy judaizmu przybywali tu licznie. Wiadomo, że w 1568 r. istniała w Wilnie gmina żydowska, a w 1572 r. powstała stara, nieistniejąca już dziś synagoga. W XIX w. Wilno stało się ważnym ośrodkiem żydowskiego oświecenia (haskali). Istniało tu blisko dwadzieścia żydowskich szkół i uczelni religijnych. Pod koniec stulecia wydawano publikacje w językach jidysz i hebrajskim, które rozchodziły się po całym świecie.
Warto wiedzieć
Obszar, który kiedyś zajmowała dzielnica żydowska zamyka się ulicami Wielką (Didžioji g.), Niemiecką (Vokiečiý g.) i Dominikańską (Dominikoný g.). Centralnym jej punktem był istniejący i dziś mały placyk u zbiegu Żydowskiej (Žydý g.), i Szklanej (Stikliý g.). Kto zechce, odkryje jeszcze w małych domkach i nieregularnych ulicach jej dawny charakter. Na kilku budynkach umieszczono tablice przypominające o ich dawnych mieszkańcach.
Wspólnota żydowska była po polskiej drugą liczną.Kontakty międzyludzkie były wzorowe,katolicy i żydzi wzajemnie sobie pomagali i szanowali się z wyjątkiem rodzących się za sanacji ruchów.Mój polski dziadek/katolik/ zawsze chadzał na wspaniałe biletowane koncerty kantorów przybywających z całego świata/ok 1931-1939r/.