Naddniestrze
W zbuntowanej prowincji Mołdawii
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Co pamiętam z pierwszych podróży
W kilka dni później rozmawiałem z nim po raz pierwszy. Ponieważ dostanie się wówczas autobusem z Kiszyniowa do Tyraspola było, wobec potwornego tłoku w autobusach rzadko kursujących z braku paliwa, praktycznie niemożliwe, pojechałem pociągiem do Bender leżących na prawym brzegu Dniestru i nie zaliczanych wówczas do terenu Naddniestrza. A stamtąd podmiejskim autobusem – to zaledwie kilka kilometrów – do Tyraspola. „Graniczny” most przejeżdżało się równie swobodnie, jak obecnie np. wiadukty łączące warszawskie Śródmieście z Żoliborzem. Podobnie było zresztą w listopadzie 1991 roku, gdy przyjechałem tam ponownie. Mimo iż 2 listopada 1990 roku podczas odblokowywania przez mołdawskie siły specjalne drogi w Dubosarach polała się pierwsza krew i poległo trzech „Naddniestrzan”. W ciągu tego ponad roku między moimi ówczesnymi kolejnymi dziennikarskimi wyjazdami do Mołdawii i Naddniestrza miały miejsce jeszcze co najmniej dwa ważne wydarzenia. 22.12.1990 r. prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow uznał dekretem za bezprawne utworzenie republik: Naddniestrzańskiej i Gagauskiej.
A w sierpniu 1991 r. oficjalny Tyraspol poparł moskiewski pucz Janajewa. Mam w archiwum egzemplarz tygodnika „Trudowoj Tiraspol” z 21-28.8.1991 r. z czołówką na całą szerokość strony tytułowej popierającą puczystów, decyzją Prezydium Rady Miejskiej podporządkowującej się ich postanowieniom oraz wiernopoddańczymi telegramami do G.I. Janajewa od Zjednoczonej Rady Kolektywów Pracowniczych Tyraspola i Kolegium Uniwersytetu Tyraspolskiego. Wkrótce nastąpiły blokady dróg i linii kolejowych, dramatycznie pogarszała się sytuacja gospodarcza w całej Mołdawii.
Zapalny punkt Europy
Miało miejsce także wiele innych wydarzeń o których mógłbym pisać długo, bo część z nich widziałem, ale na przypominanie ich nie tu miejsce. W lipcu 1992 roku – było to już po upadku Związku Radzieckiego – doszło do otwartej wojny sił mołdawskich i naddniestrzańskich z licznymi ofiarami śmiertelnymi po każdej ze stron. Przerwanej zawieszeniem broni uzgodnionym 21.7.1992 przez prezydentów: Mołdawii Mircea Snegura i Rosji Borysa Jelcyna. Równocześnie zapadła ich decyzja o utworzeniu rosyjsko – mołdawsko – naddniestrzańskich sił stabilizacyjnych.
I chociaż w międzyczasie zmieniła się nazwa Republiki Naddniestrzańskiej – zniknęły określenia socjalistyczna i radziecka oraz pojawiły wspomniane już jej atrybuty władzy, nienormalny stan trwa nadal. Stanowiąc jeden z zapalnych punktów we współczesnej Europie. Może zbyt wiele uwagi poświeciłem przeszłości tego regionu, ale o większości tych faktów potencjalny turysta nie przeczyta w żadnym przewodniku, nie tylko polskim.
Pamiętam tamte wydarzenia, ale jakoś z pamięci mi wypadło, że ta secesja jeszcze trwa. To już 10 lat? W środku Europy, państwo w państwie, z potężnym protektorem za plecami. Niewiarygodne, a jednak.