Poza obszar Naddniestrza z miejscowymi dokumentami nie można wyjechać, bo nigdzie nie są uznawane. Potrzebne są albo rosyjskie, o coraz bardziej ograniczonych możliwościach poruszania się, albo mołdawskie...
Przy głównej ulicy stoi kilkupiętrowy, duży gmach siedziby prezydenta Naddniestrza – były „Obkom” partii komunistycznej. A przed nim wysoki, wykuty w czerwonym marmurze, pomnik Lenina.
Niemal pośrodku tego memoriału stoi smukła, ładna kaplica prawosławna. Nieco z boku pomnik „Obrońców Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, ludności cywilnej, zmarłych od ran i zaginionych bez wieści w mieście Bendery podczas Agresji Nacjonalistów Mołdawskich”.
To zbuntowana prowincja Mołdawii, jeden z zapalnych punktów we współczesnej Europie. Może zbyt wiele uwagi poświecam przeszłości tego regionu, ale o większości tych faktów potencjalny turysta nie przeczyta w żadnym przewodniku...