Naddniestrze
Posowiecki skansen w obliczu wojny
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Naddniestrze to nieuznawana przez nikogo Naddniestrzańska Republika Mołdawska (Republica Moldovenească Nistreană). Znów robi się o niej głośno.
Przede wszystkim ze względu na wybuchy bomb i rakiet w kilku obiektach Tyraspola, ocenianych przez zagranicznych ekspertów jako rosyjskie prowokacje mające na celu „włączenie się” tamtejszego wojska do agresji na Ukrainę. W naszym portalu nie zajmujemy się polityką, lecz podróżami i turystyką. Ale Naddniestrze stanowi przecież turystyczną ciekawostkę jako posowiecki skansen, przebijający pod tym względem nawet Białoruś.
Długi, wąski skrawek ziemi
Ten długi i wąski skrawek ziemi na lewym brzegu Dniestru, z niewielką enklawą na prawym ma ok. 200 km długości, ale szerokość od zaledwie 6 (!!!) do 38 km, średnio kilkanaście oraz 4163 km kw powierzchni. Zamieszkany jest przez rzekomo 555 tys. mieszkańców, a faktycznie około 375 tys., gdyż pozostali pracują, lub nawet na stałe mieszkają zagranicą. Jest tu 5 regionów (powiatów) i dwa miasta wydzielone: „stołeczny” Tyraspol i Bendery. Wśród ludności dominują (32 proc.) Mołdawianie, ale mieszka też 30 proc. Rosjan i 29 proc. Ukraińców. Ponadto 9 proc. innych nacji, w tym m.in. Bułgarów.
Rozmawiają przede wszystkim po rosyjsku, niektórzy koszmarnym „volapükiem” – mieszaniną kilku języków i gwar, a w domach – w swoich. To „państwo” ma własny parlament, prezydenta, rząd, ministerstwa, flagę, herb, paszporty, znaczki pocztowe, tablice rejestracyjne samochodów, walutę – ruble naddniestrzańskie. Tu ciekawostka: jedyne aluminiowe monety 10-kopiejkowe, obecnie bez realnej wartości nabywczej, wybite zostały w… mennicy warszawskiej.
„Niepodległość” z bliska
Poza obszar Naddniestrza z miejscowymi dokumentami nie można wyjechać, bo nigdzie nie są uznawane. Potrzebne są albo rosyjskie, o coraz bardziej ograniczonych możliwościach poruszania się, albo mołdawskie. Do otrzymania których Naddniestrzanie mają prawo. Podobnie z tamtejszymi tablicami rejestracyjnymi samochodów. Miejscowymi znaczkami pocztowymi można opłacać tylko korespondencję lokalną. Wysłanie karty pocztowej chociażby do Mołdawii, możliwe jest tylko po kupieniu na miejscowej poczcie znaczków mołdawskich, bo „naddniestrzańskie” również nie są uznawane nigdzie na świecie. A cała korespondencja zagraniczna przewożona jest do mołdawskiej stolicy, Kiszyniowa i dopiero stamtąd wysyłana dalej.
Historia tego skrawka ziemi jest bogata, nie tu miejsce, aby ją szczegółowiej opisywać. Wspomnę tylko, że w przeszłości należał on, albo jego fragmenty, do m.in. Rusi, Hospodarstwa Mołdawskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego, Turcji. Od 1793 do Cesarstwa Rosyjskiego, w XX w. stanowił Mołdawską Autonomiczną SRR w ramach Ukraińskiej SSR, później był w składzie Rumunii, a następnie samodzielną Mołdawską SRR. Gdy sowieckie imperium zaczęło się rozpadać, również Mołdawia proklamowała niepodległość.
Preteksty i fakty
Pomysły, odrzucone zresztą zarówno przez ten kraj, jak i Rumunię, aby je ponownie połączyć, a także wprowadzenia języka mołdawskiego (czyli rumuńskiego, tyle że pisanego wówczas cyrylicą) jako jedynego urzędowego (wcześniej był nim także rosyjski), spowodowały bunt ludności posługującej się językami słowiańskimi. I doprowadziły, szczegóły pomijam, do proklamowania 2 września 1990 r. „niepodległego” Naddniestrza. A w kilka dni później wyboru jego pierwszego „prezydenta”. Były to jednak przede wszystkim preteksty.
Faktycznie chodziło o to, aby najsilniejsza wówczas, dysponująca ogromnymi magazynami broni i amunicji XIV armia rosyjska, mogła tam pozostać, a nie zostać zmuszona do wyniesienia się z niepodległej już Mołdawii. Ta broń, z której wiele trafiło na czarny rynek, stała się w niemałym stopniu podstawą materialnego bytu zarówno armii jak i „republiki”. Dodam, że sporo, zwłaszcza amunicji, magazynowane jest tam nadal, chociaż podobno ponad połowa jest już przeterminowana… Gospodarka Naddniestrza jest bowiem ubożuchna, co powoduje, ze nadal jest to najbiedniejszy region Europy.
CYTAT : ” Stary rosyjski, z grobami m.in. poległych w kilku wojnach carskich oficerów, także Polaków. Oraz ofiar II wojny o Naddniestrze. Jej najkrwawszym epizodem była bitwa o Bendery stoczona 19-22 czerwca 1991 roku. ”
To zdanie nie ma sensu . Mowa jest o dwóch cmentarzach . Bitwa stoczona o Bendery została w czerwcu ale w roku 1992 a już na pewno nie była epizodem II wojny światowej .
Na stronach : Kurier 365.pl oraz globtroter .info i na stronie krajoznawcy
tylko pan Cezary Rudziński twierdzi że odbyła się jakaś bitwa
o Bendery 19 – 22 czerwca 1991 roku i że była ona najkrwawszym
epizodem II wojny światowej . O takiej bitwie w mediach nie znalazłem informacji .
Była bitwa o Bendery 19 – 22 czerwca ale w roku 1992 .
Autor powyższych komentarzy słusznie zwraca uwagę, ze bitwa o Bendery miała miejsce w 1992 roku, to ewidentna pomyłka, poprawiona, za którą przepraszamy. Tenże sam autor powyższych komentarzy myli się jednak sugerując jakoby mowa była o II wojnie światowej. W artykule znalazło się odwołanie do II wojny o Naddniestrze. A to całkiem co innego.