Wenecja
Z gondoli miasto wygląda inaczej

Nie wierzcie w obiegową, niesprawdzoną na własnej skórze – a raczej nosie – opinię, że woda ma nieprzyjemną woń. Nie ma. Nie wierzcie, że gondolierzy śpiewają wyłącznie neapolitańską pieśń "O sole mio" ...
fot: Halina Puławska
Wenecja. Z gondoli miasto wygląda inaczej
Suszące się pranie na sznurach rozwieszonych ponad kanałem jest znakiem codziennego życia, chociaż wydaje się, że w Wenecji są tylko turyści i sklepy z pamiątkami...
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wenecja i gondola są jednością. Nigdzie indziej gondola nie jest tak żywotnie zrośnięta z miastem otoczonym wodą, posadzonym na wodzie.

Biografię Wenecji Peter Ackroyd rozpoczyna takimi słowami: Podróżowali po dalekich, osamotnionych wodach. Płynęli płaskodennymi łodziami, sunąc nad mieliznami. Byli wygnańcami (?) I dotarli do tej dzikiej krainy, do szerokiej, płytkiej laguny, w której słodka woda z rzek mieszała się ze słonymi wodami Adriatyku. Osiedlili się, wbijali dębowe pale, tworząc grunt pod budynki. Otaczająca ich woda, zamykała dookoła horyzont. Była i jest dla Wenecji tłem.

Transport w Wenecji odbywa się łodziami; na łodziach przewozi się wszystko, na łodzi pływa karetka pogotowia i łódź wiezie wenecjan w ostatnią drogę na cmentarz na wyspie San Michele. Ludzie podpływają pod drzwi domu łodzią ? Woda zdeterminowała charakter miasta i jego historię.

Rejs gondolą po weneckich wodach godny jest polecenia

Przynosi jedno z tych radosnych wrażeń, które na zawsze zapadają w pamięć. Z poziomu gondoli widzi się Wenecję inną, niż z wysokości ulicy, przygotowanej dla turystów. Widzi się jej wielowiekowe narastanie. Dopływa się do miejsc, do których nie prowadzą uliczki, osiągalnych tylko łodzią. Nawet wówczas, gdy przez miasto przewala się tłum turystów, w gondoli panuje cisza. Tłumy znikają. Gondola sunie spokojnie po rio i kanałach, pod kamiennymi mostami, a niektóre z nich są tak niskie, że trzeba się w łodzi pochylić ? odruchowo. Płynie wzdłuż sypiących się murów kamienic, w których nikt już nie mieszka, nikt już nie dopływa do zgniłych, spróchniałych drzwi. Suszące się pranie na sznurach rozwieszonych ponad kanałem jest znakiem codziennego życia, chociaż wydaje się, że w Wenecji są tylko turyści i sklepy z pamiątkami. Za murami kryją się ogrody Wenecji ? o tak, są. Dębowe pale wskazują na przystań przed domem, przed hotelem, przed kościołem?

Gondolierzy mają swoje stacje, swoje regiony

Nie ma tak, że można opłynąć Wenecję wzdłuż i wszerz jednym rejsem. Mój rozpoczynał się i kończył przy campo Ghetto Nuovo w dzielnicy Cannaregio ? po Canale di Cannaregio i dzielnicowych rio. Bo trzeba wiedzieć, że Wenecja ma tylko trzy kanały ? drogi wodne (Canal Grande, Canale di Cannareggio i Canale della Giudecca. Wszystkie pozostałe to rio. Niektóre z nich mają nabrzeża zwane fondamenta. Nie wierzcie w obiegową, niesprawdzoną na własnej skórze ? a raczej nosie ? opinię, że woda ma nieprzyjemną woń. Nie ma. Nie wierzcie, że gondolierzy śpiewają wyłącznie neapolitańską pieśń O sole mio (chyba, że na życzenie turystów, o których mówi się z przekąsem). Na zakończenie mojego rejsu gondolier zaśpiewał, cichym, ciepłym głosem melancholijną pieśń w weneckim dialekcie. I to robi wrażenie. Chociaż nic się nie rozumie, odczuwa się, że oddaje nastrój, klimat otoczenia ? owej kruszącej się, kruchej Wenecji, na którą patrzy się z miłością. Oddają to uczucie słowa Byrona z Ody do Wenecji:

Wenecjo! Kiedy morskie wody
Pochłoną twe marmurowe mury
Zapłaczą nad nimi narody?

Któż nie bywał w Wenecji, któż o niej nie pisał, nie malował jej, nie komponował o niej pieśni? Nawet, jeśli widzieli zgniliznę i pleśń, rozkład powodujący nostalgię, ale i życie, targi rybne, suszące się pranie, ciągnęli do niej z czułością. Do Wenecji zjawiskowej ? od momentu powstania.
Aby powiedzieć, że czuje się Wenecję, nie wystarczy osiągnąć Plac św.Marka. Trzeba ? jeśli nie gondolą ? przejść dostępne fondamenta, najwęższą uliczkę Wenecji (70 cm szer.), wychylić się na wąskie rio, przekroczyć wszystkie (możliwie) mosty o wiele mówiących nazwach i zatrzymać się na niezliczonych campo ze studniami (campo były niegdyś cmentarzami)?

Warto wiedzieć

* Gondolierzy, zawód zarezerwowany dla wenecjan, przekazywany z ojca na syna, otworzył się. Jest wśród gondolierów Polak (od piątego roku życia zamieszkały w Wenecji) Kuba. I jest kobieta ? gondolierka?
* Gondole ? szkutniczy majstersztyk  ? były niegdyś ekskluzywnym towarem i prezentem. W 1678 r. Ludwik XIV ?Król Słońce? otrzymał od Republiki Weneckiej gondole z gondolierami uświetniającymi regaty na kanale w Wersalu. Warto spróbować popłynąć gondolą ? po wodach Wenecji.

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 7

    dagmar, 13 lutego 2016 @ 09:39

    Czyżby? Nigdy nie chciałam płynąć gondolą (a byłam w Wenecji kilka razy), bo właśnie wilgoć, brud, liszaj, grzyb. Cieszę się jednak, że ktoś ma tak zupełnie inne spojrzenie na Wenecję od strony wody.

    blach, 14 lutego 2016 @ 18:43

    Ładna jest Wenecja w słońcu. Wenecja w deszczu, mgle, zawiei i zamieci jest po prostu okropna. Zdarzyło mi się być tu zimową porą. I naprawdę – nie polecam. Tylko latem!

    anka, 3 marca 2016 @ 18:49

    Bardzo piękny i ciekawy artykuł jak zwykle u Haliny Puławskiej.
    Czy wiecie ze rzeczywiście Ludwik XIV sprowadził gondole na Wielkie Kanał w Wersalu, ale gondolierzy bardzo szybko „prysnęli” i wrócili do ukochanej Wenecji.

    zsuzsa, 4 marca 2016 @ 11:10

    Tak, też mi się podoba!

    Halina, 9 kwietnia 2019 @ 16:32

    „Nie mogę dojść, co było tu na początku – woda czy dom? Myślę, że woda: ale jak to możliwe, że woda zaczyna się dokładnie tam, gdzie kończy się dom? Bo wydaje się, jakby wpierw istniały ulice, a potem wpuszczono wodę.” – spodobały mi się te rozmyślania Antala Szerba w Trzeciej wieży (tłum. Teresa Worowska) ogłoszone w Zeszytach Literackich nr 133

    Waldemar, 9 czerwca 2021 @ 17:56

    DAGMAR pisze : Nigdy nie chciałam płynąć gondolą ( a byłam w Wenecji kilka razy ) , bo właśnie wilgoć , brud , liszaj , grzyb . BARDZO wątpię czy dagmar była kiedykolwiek w Wenecji bo my byliśmy tylko raz w tym mieście to był upał , a nigdzie nic nie śmierdziało . Czasem na budynkach były muszle czy odpadł tynk .

    Waldemar, 9 czerwca 2021 @ 17:59

    HALINA się zastanawia co było pierwsze : woda czy domy . Domy budowano na bagnistych wyspach i wbitych drewnianych , dębowych palach . Pale w połączeniu ze słoną wodą morską utwardzały się jak beton .
    O tym że to były wyspy to mówią odległości .
    Wenecja leży około 4 km od stałego lądu i około 2 km od pełnego morza , na Lagunie Weneckiej .

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!