Dubaj
Wyspy Palmowe ciągle w budowie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Na razie z tych wysp turystyczną atrakcją jest tylko Dżamira. W ciągu siedmiu lat od czasu mojego, poprzedniego na niej pobytu, sporo się tu zmieniło. Budowa trwa bowiem nadal, ruch samochodowy, ciężki i osobowy, po szosach i ulicach jest duży. Najwygodniejszym środkiem transportu, a zarazem najciekawszym ze względu na widoki, jest kolej jednoszynowa. Niestety, dosyć droga. Bilet w jedną stronę kosztuje 15, w obie 25 dirhamów (AED), czyli aktualnie o kilkanaście procent więcej w złotówkach. Już przy jednej osobie mniej kosztuje dojazd i powrót taksówką, gdyż to zaledwie kilka kilometrów i 7 minut jazdy wspomnianym pociągiem.
Piękne widoki, ale?
Podróż na nią z centrum Dubaju wymaga przeważnie skorzystania z trzech środków lokomocji, z dwiema przesiadkami. Najpierw trzeba dojechać metrem do stacji Jumeirah Lake Towers. Z niej zejść do jedynego na razie w mieście tramwaju i dojechać do przystanku Palm Jumeirah. A z niego przejść na stację kolei jednoszynowej. Z panoramicznych okien jej wagonów widoki są znakomite, chociaż fotografowanie utrudnione ze względu na szyby pochłaniające promienie ultrafioletowe. Zdjęcia wychodzą więc ciemno-niebieskie, niekiedy wręcz granatowe.
Jadąc, widzi się z góry, bo kolejka jedzie po estakadzie, najpierw centralną, szeroką aleję ?pnia? wyspy i stojące przy niej, ale i nadal budowane wielopiętrowe duże domy. Później po prawej stronie odległy o kilka kilometrów sławny ?Żagiel? ? inną wizytówkę Dubaju, hotel Burj Al-Arab w kształcie żagla. A na wysokości ?palmowych liści? niezliczone rezydencje i niewielkie domy mieszkalne, różnych niekiedy kształtów. Od orientalnych, z przewagą elementów arabskich, po wzorowane na? piramidach Majów. Szybko jednak uwagę podróżnych przyciąga największa budowla, a zarazem atrakcja Dżamiry ? hotel Atlantis.
Tylko dla (bogatych) hotelowych gości
Z piaszczystą plażą, oczywiście wyłącznie dla hotelowych gości, po wewnętrznej stronie, w odgrodzonej falochronem falach zatoki. Przy hotelu tym znajduje się stacja końcowa kolejki. Można do niego wejść na poziom parteru, do dosyć kiczowatej galerii, w której są stoiska z pamiątkami. I to wszystko. Dostęp do wind i korytarzy bocznych jest wyłącznie dla hotelowych gości, co jest gorliwie sprawdzane przez obsługę. Zwykli turyści nie mają więc szans wjechania na górne piętro tego wielkiego gmachu i obejrzenia ?z lotu ptaka? wyspy oraz odległych o kilka ? kilkanaście kilometrów najsławniejszych budowli Dubaju.
Mogą natomiast pospacerować po chodniku biegnącym po wewnętrznej stronie falochronu, coś zjeść lub napić się w którejś ze stojących przy nim bud, ewentualnie w (drogich) restauracjach hotelowych lub przy stacji kolejki. Dłuższe spacery wzdłuż falochronu nie mają jednak sensu, gdyż widoki są mało ciekawe. Już zresztą po przejściu 100-150 m jest się samym, gdyż upał także poza porą letnią daje się we znaki i turyści szybko zawracają. Lepiej pojechać do centrum miasta lub którejś z wielu innych jego atrakcji. Ewentualnie, po powrocie do tramwaju, podjechać nim pod ?Żagiel?, aby zobaczyć go z bliska. Lub na położoną kilkaset metrów od niego w kierunku północnym, publiczną plażę.
Dodaj komentarz