Babia Góra
Z Diablaka na Markowe Szczawiny
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z Diablaka czyli głównego szczytu Babiej Góry schodzimy stromym zejściem po złomach skalnych do schroniska na Markowych Szczawinach. Mgła otula szczyt i okolicę. Trzeba uważać na znaki i pilnować tyczek. Szlak jest oznakowany na czerwono.
Ten szlak ma swoją historię…
W 1895 roku niemieckie towarzystwo turystyczne Beskidenverein z Bielska wyznakowało szlak aż po Diablak, kolorem biało-żółto-białym. Potem zmieniano kolory na czarny, zielony. W 1907 roku cały szlak ponownie wyznakował kolorem czerwonym Franciszek Szkolnik, ale został on zniszczony w odcinku grzbietowym. Niemcy zniszczyli również polskie tabliczki drogowskazowe. Trwała ciągła „walka” między Niemcami a Polakami o szlaki, która skończyła się w sądzie. W 1925 roku Władysław Midowicz przeprowadził tym odcinkiem Główny Szlak Beskidzki. Zatarł resztki zielonych znaków niemieckich, usunął tablice niemieckie i zastąpił je polskimi. Był to początek usuwania Beskidenverein z Beskidów. Walka turystyczna jednak trwała nadal. Niemcy odnowili swój zielony szlak i zniszczyli polski. W odwecie Midowicz zakazał Niemcom korzystania ze schroniska na Markowych Szczawinach. Wyjątek uczyniono tylko dla kobiet przybywających po zmroku. Usunął ponownie znaki niemieckie na trasie. W 1933 roku niemieckie sabotaże ustały.
Główny Beskidzki
Teraz szlak jest czerwony i stanowi część Głównego Szlaku Beskidzkiego imienia Kazimierza Sosnowskiego. Trasa od schroniska do przełęczy Brona była dwukrotnie przebudowywana. Pierwszy raz w 1926 roku przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, a w 1968 roku przez Babiogórski Park Narodowy.
Schodząc z Diablaka, mijamy Kościółki leżące na wysokości 1620 m n.p.m. To dwa szczyciki tworzące zgarbienie w zachodniej grani Diablaka. Pomiędzy nimi znajduje się ujście żlebu wiodącego na zasłany skałkami taras pod urwistym stokiem Kościółków, zwany Kamienną Dolinką. Przez tą dolinkę i żlebem na grań, Hugo Zapałowicz planował zbudować drugie wejście na Diablak. W dolince znajduje się jedyne w okolicy wywierzysko.
Między Diablakiem a Kościółkami szlak jest przyjemny. Nazwa Kościółki wiąże się z legendą o istniejących niegdyś w tym miejscu osiedlach i kościółku, które za grzechy mieszkańców zapadły się w ziemię. Przez wiele lat słychać było czasem dzwony w głębi góry, a juhasi widywali wielokrotnie krzyż na szczycie wieżyczki, wystający ponad kosówkę. Od czasu kiedy przeszedł tędy kierdel owiec, krzyż przestał się ukazywać.
Na przełęczy
W krótkim czasie osiągamy przełęcz Bronę na wysokości 1408 m n.p.m. Stanowi ona jakby bramę, a w języku staropolskim „bronę” do Babiej Góry. Od XVII wieku była głównym przejściem zbójeckim z Zawoi na węgierską wówczas Orawę. Z przełęczy można iść na Cyl, czyli Małą Babią Górę. My skręcamy w prawo i dalej za czerwonym szlakiem schodzimy w kierunku Markowych Szczawin. Ścieżka ułożona z dużej ilości schodków skalnych lub drewnianych. Mnie się ten odcinek nie podoba. Stromo, ślisko… W drzewach ukazuje się już dach schroniska. Jeszcze niedawno stało tu stare schronisko, a zostały po nim tylko fotografie. Teraz jest górski hotel…
Dodaj komentarz