Valaská Belá
Z konopi, lnu, owczej wełny
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
We wsi Valaská Belá niedaleko powiatowej Prievidzy w zachodniej Słowacji są dwa skanseny. Najpierw zwiedziłem Szklany sen i opisałem go w odrębnym artykule. Drugim jest Muzeum płótna, tkactwa i haftu.
Mieści się w piętrowym budynku tutejszego domu kultury i w kilku salach prezentuje tradycyjne historyczne zajęcia tego regionu. Muzeum to założył Anton Blaho pragnąc zachować dziedzictwo kulturalne przodków.
Żywe muzeum
Zwiedzać je można w dni robocze w dosyć nietypowych godzinach: od 7.30 do 11.30. Przy czym jest to także żywe muzeum, gdyż krosna obsługują tkaczki, wykonujące pracę na oczach zwiedzających. W muzeum jest kilka oryginalnych, starych warsztatów używanych do przygotowywania nici i tkania, a także zdobnictwa. Ale te, na których pracują muzealne tkaczki, są – sądząc z ich wyglądu – współczesnymi replikami. Warte uwagi są też gotowe wyroby, z typowymi dla tej miejscowości wzorami. Serwetki i obrusy, makatki, ręczniki, pokrowce na poduszki, pokojowe chodniczki i wiele innych.
Poza ekspozycją sposobów wyrobu płótna oraz innych tkanin, obejrzeć można kołowrotki, a także wyszywanki według najstarszych wzorów na Słowacji. Bardzo ciekawa jest, w osobnej sali, wystawa starych strojów ludowych – niektóre z nich mają po 70-80 lat, a także obrusy.
Wielka doza wiedzy na tablicach
Zwiedzający mogą kupić tu różnorodne, stylowe wyroby wykonane tradycyjnymi, historycznymi technikami według oryginalnych wzorów ludowych. Bardzo interesujące są informacje na dużych tablicach w korytarzu. Szkoda, że tylko w języku słowackim. A są to informacje ważne. Bielańska (od nazwy wsi Belá, czyli Biała – przyp. red.) odzież ludowa – czytam na jednej z nich – nawiązywała do starych przyodziewków Słowian. Początkowo była oryginalnej, naturalnej białej barwy. Z czasem mieszkańcy regionu bielańskiego ozdabiali ją charakterystycznym haftem, w różnych odcieniach żółtego aż do ochry i złota.
Gdy mężczyźni zaczęli wyjeżdżać do pracy w inne strony, przywozili nowe odcienie i bardziej pstrą kolorystykę farb. Wybitnemu czeskiemu malarzowi Jozefowi Mánesovi (1820-71) tak spodobały się bielańskie stroje ludowe, że uwiecznił je na znanej akwareli „Marina kurincová”. Było to wydarzenie w tamtych czasach, aby obcy pan namalował wiejską dziewczynę.
Ludowe hafty
Ludowym haftem zdobiono na Słowacji zarówno odzież, jak i tekstylia domowe. Kryje on w sobie wiele symboliki. Równocześnie prezentuje precyzyjną pracę kobiet, które wieczorami, przy świeczkach, wykonywały piękne ozdoby. Przy czym na Słowacji każda wioska miała własne, charakterystyczne stroje.
Dodaj komentarz